Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Śmigiel: - Czas powiedzieć pas

Paweł Tracz 0 95 722 69 37 [email protected]
Krzysztof Śmigiel. Ma 35 lata. Żonaty Jolantą, z którą ma ośmioletniego syna Mateusza. W GTPS-ie od trzech lat, wcześniej grał w klubach z Częstochowy, Radomia i Olsztyna. Występował też we francuskim Montpellier. Olimpijczyk z Atlanty w 1996 roku. Z reprezentacją zajął szóste miejsce na mistrzostwach Europy w 1995 roku.
Krzysztof Śmigiel. Ma 35 lata. Żonaty Jolantą, z którą ma ośmioletniego syna Mateusza. W GTPS-ie od trzech lat, wcześniej grał w klubach z Częstochowy, Radomia i Olsztyna. Występował też we francuskim Montpellier. Olimpijczyk z Atlanty w 1996 roku. Z reprezentacją zajął szóste miejsce na mistrzostwach Europy w 1995 roku. fot. Kazimierz Ligocki
Rozmowa z Krzysztofem Śmigielem, siatkarzem Rajbudu Developmentu GTPS-u Gorzów

- W poniedziałek podjął pan decyzję o zakończeniu kariery. Dlaczego?- To nie jest tak, że w ostatnich dniach świat zawalił się mi na głowę i zrobiłem to pod wpływem impulsu czy jakiegoś wydarzenia, które przewróciło mi życie do góry nogami. Ta myśl kiełkowała w głowie już od dawna i dojrzewałem do niej powoli.

- To był trudny wybór?- Mimo wszystko tak. Opuszczam zespół, któremu w tym sezonie różnie się układa. Ale w ostatnim czasie i tak rzadko grałem, więc moje odejście nie powinno być zbytnim osłabieniem.

- Może to właśnie brak miejsca w składzie przeważył szalę?- Absolutnie nie. Proszę nie doszukiwać się żadnych podtekstów. Zrobiłem to wyłącznie z powodów osobistych i rodzinnych. Wkrótce urodzi mi się drugi syn. Nie czuję urazy do trenera Sławomira Gerymskiego, że stawiał na innych. W siatkówkę grałem wystarczająco długo i stwierdziłem, że właśnie teraz przyszedł odpowiedni moment, by powiedzieć sobie "koniec".

.

- Jak na pana wybór zareagował szkoleniowiec i działacze?- Na ten temat rozmawiałem z prezesem Zenonem Michałowskim już od dawna i dlatego był przygotowany na taki scenariusz. Z kolei trener miał niedawno podobną sytuację z Arkiem Kamińskim i przyjął to ze zrozumieniem.

- Co więc będzie pan robił?- Od kilkunastu miesięcy prowadzę szkółkę dla dzieci. Od dawna marzyłem, aby wiedzę i umiejętności, które posiadam przekazać najmłodszym. Praca z dzieciakami sprawia mi wielką frajdę. Tym bardziej cieszę się, że czas, który do tej pory spędzałem na treningach i ligowych wojażach, będę mógł przeznaczyć dla nich. Również dla rodziny, którą przez zawodnicze zobowiązania mocno zaniedbałem.

- Nie żałuje pan wyboru ani przez chwilę?- Jestem w takim wieku, że nie ma sensu rozmieniać się na drobne. Ostatnio bywały momenty, gdy miałem już tego wszystkiego dość. Bardzo dużo czasu poświęcałem na treningi i ciągle brakowało mi wolnego. A to na remont, a to na szkółkę. W końcu musiałem na coś postawić. Chcę odpocząć od ligowej siatkówki. Oczywiście będę chodził na mecze GTPS-u i kibicował chłopakom. Ale to wszystko. Koniec i basta.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska