"Najgorsze mamy za sobą" - ta maksyma będzie przyświecała KSSSE AZS PWSZ w nowym sezonie. I choć skład jest słabszy niż dwa, trzy lata temu, to istnieje duża szansa, że o naszych paniach znów będzie głośno.
- Chcemy wejść do play offu z co najmniej szóstej pozycji. A potem zobaczymy, na kogo trafimy w ćwierćfinale. Mamy świadomość, że ten sezon nie będzie łatwiejszy od ostatniego. Jest taki skład, jaki udało się zestawić w oparciu o skromne fundusze - tłumaczy nasz trener Dariusz Maciejewski.
Kwota rzeczywiście nie powala na kolana - planowany budżet to około 1,2 mln zł. Należy też pamiętać, że klub ma do spłacenia jeszcze 250 tys. zł długu. - Po sezonie zamierzamy wyjść na czysto i o nim definitywnie zapomnieć - mówi wiceprezes KSSSE AZS PWSZ Ireneusz Madej. To on przekonał Janusza Woźnego, współwłaściciela firmy PPUH Impuls i sponsora drużyny, by został prezesem. Ten ostatni ma ambitny plan. Jeśli znów jakiś grom nie trafi w naszą drużynę, to za trzy lata w Gorzowie będziemy mieli elitarną Euroligę. Ligę mistrzyń!
Więcej przeczytasz w czwartek (27 września) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?