Gdy niedawno Artur Koncik ze Spudłowa wyszedł na pole zobaczył pas wyschniętego na wiór jęczmienia. Komisja, która przyjechała z gminy oszacowała straty na 5 tys. zł. Jęczmień rósł obok pryzmy z obornikiem, który ostatnio podniósł ciśnienie wielu mieszkańcom Lasek.
Zbigniew Kucharczyk, jeden z autorów skargi na Koncika tłumaczy, że nie o zwykły obornik toczy się spór.
- Tu trafiają nieczystości z fermy norek. Śmierdzą niemiłosiernie i jeszcze nas trują - żali się i wskazuje przepis, który zabrania rozprowadzania na polach odchodów zwierząt futerkowych w celu ulepszenia gleby
Wiesław Sobczyński, który w imieniu powiatowego lekarza weterynarii pojechał do Lasek na kontrolę broni rolnika. - Obornik z fermy norek może być wykorzystywany jako nawóz naturalny, pod warunkiem, że wcześniej przez 6 miesięcy jest kompostowany. Sprawdziliśmy. Do Lasek trafia taki właśnie obornik - podkreśla.
Więcej we wtorkowym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej"
Wszystkie informacje o Przystanku Woodstock 2014:**Przystanek Woodstock 2014 - program, koncerty, goście **
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?