Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuszczak nie chciał być trzecim?

Z Bad Waltersdorf Robert Gorbat
Czy zgłoszeniem wątpliwej kontuzji dwa dni przed pierwszym meczem Euro 2008 Tomasz Kuszczak na dłużej zamknął sobie drogę do reprezentacyjnej bramki?
Czy zgłoszeniem wątpliwej kontuzji dwa dni przed pierwszym meczem Euro 2008 Tomasz Kuszczak na dłużej zamknął sobie drogę do reprezentacyjnej bramki? fot. Archiwum
W piątek wieczorem sztab polskiej reprezentacji ogłosił lakoniczny komunikat: Tomasz Kuszczak nie weźmie udziału w finałowym turnieju Euro 2008.

Rzeczniczka reprezentacji Marta Alf przekazała dziennikarzom następującej treści oświadczenie: - W Klinice Uniwersyteckiej w Grazu Tomasz Kuszczak został poddany rezonansowi magnetycznemu kręgosłupa i miednicy. Po konsultacji z desygnowanym przez UEFA lekarzem stwierdzono zmiany w kręgosłupie, które nie pozwalają na dalszy udział zawodnika w treningach i meczach przez najbliższe dwa, trzy tygodnie. W związku z powyższym trener Leo Beenhakker jest zmuszony wnioskować do UEFA o dopuszczenie kolejnej zmiany w składzie reprezentacji na Euro 2008. Kontuzjowanego bramkarza zastąpi Wojciech Kowalewski.

Lekarze się podpisali

Tomasz Kuszczak podzielił los Jakuba Błaszczykowskiego, który z powodu urazu mięśnia dwugłowego uda jeszcze w czwartek został zmieniony przez Łukasza Piszczaka. Jaka była historia niedyspozycji golikipera Manchesteru United?

.

Po zakończeniu piątkowego treningu lekarz reprezentacji Jerzy Grzywocz poinformował, że Kuszczak musi pojechać na badania rezonansem magnetycznym. Wydawało się jednak, że to niegroźna kontuzja. Taką nadzieję miał też Grzywocz, choć sam zmartwiony mówił, iż nie pamięta zgrupowania, na którym byłoby tyle urazów.

Rezultat konsultacji Grzywocza z lekarzem desygnowanym przez UEFA nie pozostawił Beenhakkerowi złudzeń. Trener został zmuszony do dokonania kolejnej korekty w składzie. W sobotę wieczorem - już po treningu na stadionie Woerthersee w Klagenfurcie - do drużyny dołączył bramkarz Korony Kielce Wojciech Kowalewski. Na turniej został wezwany z... rodzinnych Suwałk. UEFA nie robiła żadnych problemów z zatwierdzeniem polskiego wniosku.

Nie wyglądał na chorego

Gdy w piątkowe popołudnie Kuszczak wsiadał po treningu do autobusu, nie uskarżał się na żadne dolegliwości. Dziennikarze wiedzieli jednak swoje: lada chwila może wybuchnąć bomba. I nie pomylili się.

Tomek już po kilku dniach pobytu w Bad Waltersdorf przekonał się, że trener ustawił go w hierarchii za Arturem Borucem i Łukaszem Fabiańskim. Dla ambitnego 26-latka rodem z Krosna Odrzańskiego, mającego już dość siedzenia na ławce rezerwowych najpierw Herthy Berlin, a potem Manchesteru United i reprezentacji, rola trzeciego w kadrze była nie do zniesienia.

Przeprowadzone w Grazu badanie nie wykazało jakiegoś groźnego urazu, ale Kuszczak cały czas mówił o dużym bólu. Ciekawą wersję ostatecznej rozmowy w hotelu ,,Der Steirerhof'' przedstawił dyrektor techniczny reprezentacji Jan De Zeeuw: - Tomek, przyciśnięty przez Beenhakkera do muru, odpowiedział mu słowami: ,,Jestem bramkarzem MU, więc sam najlepiej wiem, czy mnie boli, czy nie!''.

Potrafi wybaczyć?

Selekcjoner biało-czerwonych starał się bagatelizować całe zdarzenie. Już w piątek zapewniał, że kontuzje Błaszczykowskiego i Kuszczaka nie będą miały wpływu na atmosferę w zespole przed turniejem i podczas jego trwania. A podczas sobotniej konferencji prasowej w Klagenfurcie powiedział: - Mentalne przygotowanie drużyny nie ma wiele wspólnego z urazami Kuby i Tomka. Nasze nastawienie i dyspozycja nie zmieniają się w związku z wyjazdem tych dwóch piłkarzy i zastąpieniem ich przez innych. Show must go on!

Wybaczenie win krnąbrnemu w Ałmatach Mariuszowi Lewandowskiemu pokazało, że Don Leo potrafi przedkładać interes reprezentacji nad prywatne urazy. Czy równie wspaniałomyślny okaże się wobec Kuszczaka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska