Najnowsza odsłona TR zawiera wszystko to, co ta gra ma najlepszego. Twórcy zapowiadali powrót do korzeni z pierwszej części gry. I dotrzymali obietnicę.
Gra stała się rewelacyjną przygodówką trzecioosobową. Duży nacisk położono na spryt i zwinność podczas poruszania się po lokacjach. Mamy wspinanie, skakanie, wdrapywanie czy pływanie. Zanim gdzieś się dostaniemy musimy dobrze przyjrzeć się drodze.
Jest też klasyczna walka, najlepsza oczywiście na dwa pistolety. Strzelamy do zwierzaków, tak jak w pierwszym TR. Pojedynek z T-Rexem jest naprawdę bardzo widowiskowy. Zwierzaki wprawdzie nie są zbyt inteligentne. Ale to chyba problem większości TR.
W grze znajdziemy te same miejsca, które odwiedziliśmy w pierwszej części. Ale nic tam nie jest już tak samo. Choćby, to że do pomieszczeń wchodzimy z innych stron, a przeciwnicy atakują nas z innych miejsc.
Nowością w grze jest system bullettime doskonale znany z Max Payne. Pozwala zwolnić czas i precyzyjnie celować w przeciwnika. Poprawiono też wgląd seksownej archeolog. Jest jeszcze bardziej ekstra... Polecam widok mokrej Lary po podwodnej żabce.
Grafika piękna. Starożytne i tajemne pomieszczenia wyrysowano tak, że czuje się mistykę miejsca. Aż żal, że nie można tam pobiegać wspólnie z panną Croft.
Muzyka to ukojenie dla uszu. Główny utwór gry jest rewelacyjny. Udźwiękowienie jest bezbłędne. Sam głos Lary brzmi bardzo ciekawie.
Podsumowując gra TR Anniversary od Cenega Poland zasługuje na "szóstkę". Nawet zbyt mało rozgarnięci przeciwnicy nie są w stanie wpłynąć na niższą ocenę. To gra, na którą czeka się całą dekadę. Podobne tytuły wychodzą zaledwie kilka razy w roku. To wielka gratka dla fanów serii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
