Lechia wygrała w Warszawie i została współliderem - podsumowanie 5. kolejki ekstraklasy

W tabeli prowadzą Górnik Zabrze i wspomniana Lechia. Gdańszczanie pod wodzą trenera Michała Probierza grają coraz lepiej i skuteczniej. Nic dziwnego, że szykujący się do wtorkowego meczu ostatniej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów warszawianie mieli z "Zielonymi" ostrą przeprawę. O tym, że dla "stolecznych" pojedynek ze Steauą Bukareszt jest najważniejszym tego lata, kibice przekonali się po decyzji trenera Jana Urbana. Szkoleniowiec, obawiając się kontuzji podstawowych zawodników przed rewanżem z Rumunami, wystawił całkowicie inną drużynę. Pozostał jedynie na bramce Dusan Kuciak.

Legia się starała, ale "drugi garnitur" nie sprostał zadaniu i gospodarze zanotowali drugą porażkę z rzędu (dwa tygodnie temu przegrali z Ruchem Chorzów 1:2). Mistrzowie Polski, mimo że przeważali w całym spotkaniu, nie potrafili strzelić gola. Udało się to za to Pawłowi Buzale, który poprowadził Lechię do zwycięstwa 1:0. Dzięki trzem punktom gdańszczanie zrównali się w tabeli z prowadzącym Górnikiem Zabrze.

Równie ciekawe spotkanie odbyło się w Krakowie. Miejscowa Wisła pokonała w niedzielę Lecha Poznań i pozostała w gronie zespołów, które jeszcze nie doznały porażki. Prowadzona przez byłego selekcjonera kadry Franciszka Smudę :Biała Gwiazda" rozegrała kolejny bardzo dobry pojedynek. Od pierwszych minut krakowianie przeważali i było jedynie kwestią czasu, gdy zaczną padać bramki. Obie widzowie zobaczyli w pierwszej połowie. Najpierw z rzutu karnego trafił Paweł Brożek, później Łukasz Garguła.

Zwycięstwo wiślaków oznacza, że awansowali oni na czwarte miejsce w tabeli i mają tyle samo punktów (9) co trzecia Legia. Lech z kolei jest dopiero jedenasty (6). Mimo wszystko Smuda pozostaje krytyczny. - Nadal gramy daleko od ideału. Musimy jeszcze poczekać na dobrą piłkę w naszym wykonaniu - ocenił szkoleniowiec.

Pierwsze w tym sezonie zwycięstwo odnotowali piłkarze Śląska Wrocław. W niedzielę okazali się lepsi od Widzewa Łódź, wygrywając 3:1. Na pocieszenie dla kibiców Widzewa swoją piątą bramkę w tym sezonie zdobył Eduard Visniakovs. Łotysz jest liderem klasyfikacji strzelców.

W Bydgoszczy o pierwszą wygraną w sezonie walczyły zespoły Zawiszy i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania gospodarze prowadzili 2:0 (gole Jakuba Wójcickiego i Bernardo Vasconcelosa), ale nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku. Najpierw kontaktową bramkę zdobył Marek Sokołowski, a w 88 min z rzutu karnego wyrównał Marcin Wodecki.
Pierwszy w tym sezonie mecz u siebie rozegrała Jagiellonia Białystok, która podejmowała Pogoń Szczecin. Choć ponad sześć tysięcy widzów zgromadzonych na częściowo otwartym nowym obiekcie na brak emocji nie mogło narzekać, to z wyniku z pewnością nie byli zadowoleni. Już do przerwy "Portowcy" prowadzili 2:0. Na listę strzelców wpisali się Takuya Murayama i Takafumi Akahoshi. Gospodarze zdołali co prawda doprowadzić do wyrównania, ale i tak zeszli z boiska pokonani. Pogoń wygrała 3:2 dzięki samobójczemu trafieniu Michała Pazdana w 83 min.

Dwa mecze odbyły się w piątek, Remisem 2:2 zakończyły się 99. Wielkie Derby Śląska Górnik Zabrze - Ruch Chorzów. Gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale w doliczonym przez sędziego czasie gry trzech punktów zabrzan pozbawił Maciej Jankowski. Tego samego dnia Cracovia dzięki bramce Marcina Budzińskiego w 72 min pokonała na wyjeździe Zagłębie Lubin 1:0. Ostatni pojedynek 5. kolejki zostanie rozegrany w poniedziałek. W Kielcach Korona podejmie Piasta Gliwice.

1.-2 . Górnik Zabrze 5 11 9:4
Lechia Gdańsk 5 11 9:4
3. Legia Warszawa 5 9 13:4
4. Wisła Kraków 5 9 6:3
5. Pogoń Szczecin 5 8 8:8
6. Piast Gliwice 4 7 7:6
7.-8. Cracovia Kraków 5 7 7:8
Jagiellonia Białystok 5 7 7:8
9. Śląsk Wrocław 5 6 7:6
10. Ruch Chorzów 5 6 7:7
11. Lech Poznań 5 6 4:4
12. Widzew Łódź 5 6 6:13
13. Zawisza Bydgoszcz 5 3 5:7
14. Podbeskidzie Bielsko-Biała 5 3 5:10
15. KGHM Zagłębie Lubin 5 2 1:5
16. Korona Kielce 4 1 3:7