Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Waloch, burmistrz Dobiegniewa: - Jeszcze wiele przed nami

Mateusz Feder 507 050 587 [email protected]
LESZEK WALOCHMa 51 lat. Startował z własnego komitetu. Do Rady Gminy wprowadził 9 na 15 swoich radnych. Rządzi z przerwą czwartą kadencję, wcześniej był m. in. dyrektorem Lubuskiego Zarządu Drogowych Przejść Granicznych.
LESZEK WALOCHMa 51 lat. Startował z własnego komitetu. Do Rady Gminy wprowadził 9 na 15 swoich radnych. Rządzi z przerwą czwartą kadencję, wcześniej był m. in. dyrektorem Lubuskiego Zarządu Drogowych Przejść Granicznych. fot. Mateusz Feder
- Tak duże poparcie powoduje, że niespokojnie się sypia, bo ludzie chcą jeszcze więcej - mówi nowy - stary burmistrz Dobiegniewa Leszek Waloch.

- Czuje pan z wygranej wyborczej pełną satysfakcję? Zdobył pan prawie 90 proc. poparcie, ale nie było kontrkandydatów? Nie mógł się pan tak do końca zweryfikować. Przeciwnicy by atakowali, a tak, spokój. Czy jednak nosi pan głowę do góry?

- Czasem najtrudniej jest wygrać z samym sobą. Dlatego, że ta demokracja działa do końca. Bo na karcie do głosowania wyborca ma nadal wybór. W końcu mógł głosować tak, albo nie. Gdy się nie przekracza 50 proc., to wtedy burmistrza wybiera rada. Ja już w chwili gdy wiedziałem, że będę jedynym kandydatem, to powiedziałem, że gdybym nie zdobył 50 proc. to bym już nie poddał się wyborowi radnym. Dlatego, że po prostu tak wypada. Jak coś mówię, to dotrzymuję słowa. Ale z drugiej strony 90 proc. poparcie powoduje to, że niespokojnie się sypia, a to dlatego, że społeczeństwo to co zrobiliśmy uważa za dobre i chce jeszcze więcej. Teraz pytanie, czy będziemy w stanie sprostać wymaganiom społeczeństwa. A spraw jest mnóstwo do rozstrzygnięcia czy rozwiązania w naszej gminie. A co do podnoszenia głowy, że się taki pewny czuję, to odpowiadam, że nie, bo sprawowanie urzędu nie traktuję jako zaszczyt, a służbę społeczeństwu.

- Jakie to są te najważniejsze sprawy, z którymi musi się pan uporać?

- To problem budownictwa komunalnego, strefy przemysłowej, opieki społecznej. Chcemy zbudować centrum socjalne (ma powstać w jednym miejscu m. in. miejska jadłodajnia, mieszkania interwencyjne, gabinety psychologiczne itp. - przyp. red.), bo widzimy taką potrzebę. A czy uda nam się ją zrealizować w ciągu czterech lat tej kadencji, to zobaczymy. Spotykam się z takimi oświadczeniami, że niektórzy mieszkańcy na spotkaniach mówią, że burmistrz mówił, że zrobi to czy tamto. Ten człowiek się położył spać, budzi się i patrzy, że nie ma jeszcze, a przecież mówił, że będzie. My czasem jak coś mówimy, to mamy na myśli kadencję czteroletnią, ale czasem dłuższą perspektywę. Zahaczę tu o sąsiednią gminę Strzelce, z którą rozmawiamy o rozwoju turystyczno - rekreacyjno - sportowym naszych dwóch gmin i Bierzwnika. Chcemy utworzyć związek komunalny, wspólnie złożyć wniosek na ok. 23 mln zł na rozwój tych obszarów. Trzeba nad tym zacząć pracować. Ale nie da się tego wykonać przez rok czasu. Potrzeba jednej, dwóch, trzech, może czasem pięciu kadencji, by osiągnąć ten sukces. Łączy nas przecież jezioro Lipe, Chomętowo, Mierzęcka Struga, mamy wspólne lasy. W to trzeba wspólnie inwestować.

- A takie realne inwestycje na tę kadencję?

- To kontynuacja budowy centrum sportowego przy ul. Leśnej (ma tu powstać m. in boisko wielofunkcyjne, korty tenisowe, amfiteatr - red.). Jest to inwestycja etapowa, więc realizacja jej zajmie nam 4 - 5 lat. Później chcielibyśmy ten kompleks połączyć z plażą nad jeziorem Osiek. To na pewno budowa ścieżek rowerowo - pieszych, szlaków leśnych. To także budowa budynku socjalnego, w którym byłyby 24 lokale mieszkalne, bo tego też Dobiegniew potrzebuje. Jest część osób, które nie kupią sobie działki i nie postawią własnego domu, więc trzeba inwestować w budownictwo społeczne. Lokalizacja? To najprawdopodobniej ul. Wojska Polskiego. Budujemy centrum kulturalno - sportowe w Radęcinie. Mamy do przebudowy ul. Wileńską i Krasickiego, kontynuujemy kanalizację Słonowa, Ostrowca i Osiedla Młodych.

- W mieście brakuje centrum, gdzie mieszkańcy mogliby się spotykać, wypić kawę. Miasto wtedy żyje. Są jakieś koncepcje?

- Nadal będziemy przerabiać nawierzchnię Pl. Starca i w połączeniu ulicą Kardynała Wyszyńskiego chcieliśmy, aby powstał taki pasaż, który zamknie się na Pl. Starca, gdzie są pomniki. Mam nadzieję, że ktoś się skusi, postawi jakąś kafejkę. Zobaczymy. Ale o tym temacie pamiętamy, bo ciągle coś tam robimy.

- Planuje pan jakieś reformy np. w oświacie, zdrowiu? Ma pan silny mandat społeczny, więc i reformy można by łatwiej wprowadzić.

- Chodzą mi o głowie takie myśli, które ułatwiłyby zarządzanie np. oświatą, zdrowiem, turystyką itp., ale ustaliłem, że najpierw z radnymi to przedyskutujemy w styczniu.

- Przykład reformy?

- Dopiero w styczniu coś powiem.

- Będzie ostro, polecą głowy?

- To się nie wiąże ze zwalnianiem ludzi, to pewne przesunięcia, zmiany, usamodzielnianie.

- Strefa przemysłowa jest, ale inwestorów brak…

- Kostrzyńsko - Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna przyjęła uchwałę o rozszerzeniu strefy o Dobiegniew, bylibyśmy podstrefą przemysłową, a za tym idą nowi inwestorzy. To mnie bardzo cieszy i w tym widzę nadzieję.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska