Na szczęście nie musieliśmy długo czekać na dodatek do popularnej gry Guild Wars. I bardzo dobrze, bo ta sieciówka po prostu wciąga. I jak zawsze nie wymaga żadnych opłat abonamentowych za zabawę w sieci.
Od razu informuje, że do uruchomienia dodatku potrzebna jest którakolwiek z wcześniejszych gier. Ale to nie problem. Wielbiciele mają krążki w swoich domach już od dawna.
Eye of the North to zupełnie nowa kampania. W jej której skład wchodzą trzy nowe przygody. Spodobały mi się szczególnie podziemne lochy rządzone przez Ognistego Niszczyciela. I nadmieniam, że przyjdzie nam stanąć z nim oko w oko. Zanim ta jednak dotrzemy wędrujemy po siei lochów. Na sam koniec dojdzie do starcia z piekielnie złymi mocami.
Zdanie o grafice. Znowu jest doskonała. Animacje wykonano bardzo dobrze, a ruchy postaci są płynne. Gra w sicie spisuje się doskonale. Podczas mojej zabawy nie natknąłem się na tak nie lubiane cięcia. Muzyka doskonale wpisana w klimat gry.
Dodatek oferuje również sporo nowości. Cieszy fakt otrzymania aż 40 nowych rodzajów uzbrojenia. Jest też niemal 150 nowych umiejętności. To faktycznie brzmi nieźle. Podczas zabawy zauważyłem obiekt Hall of Monuments. Można w nim chować nasze osiągnięcia. Płynnie wędrujemy również korytarzami między wirtualnymi światami.
Podsumowując Eye of the North to kolejny doskonały produkt do sieciowej rozgrywki. I rośnie on na miarę Silent Huter wśród podwodnych symulatorów. Świadczą o tym przede wszystkim miliony fanów na całym świecie. Ten, kto zdecyduje się na zakup gry z pewnością się nie zawiedzie. Więc... do sieci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
