We wtorek, 31 maja, doszło do symulowanego wypadku, w którym lokomotywa zmiażdżyła osobową skodę na przejeździe kolejowym. Mimo że prędkość lokomotywy nie była duża, to z auta nic nie zostało.
W znajdującą się na przejeździe kolejowym skodę uderzyła jadąca z prędkością 40 km na godzinę lokomotywa. Siła była na tyle duża, że auto zostało poważnie zniszczone. Można sobie tylko wyobrazić, co stałoby się z samochodem, gdyby znajdująca się na torach maszyna jechała dwa razy szybciej.
Przy uderzeniu w bok auta, znajdujący się w środku manekin uległ zniszczeniu. Strażacy, żeby dostać się do środka pojazdu musieli wycinać drzwi i dach. Symulacja sprawdziła umiejętności służb mundurowych oraz przygotowanie do tego typu sytuacji.
Ostatni wypadek na przejedzie kolejowym w woj. lubuskim wydarzył się w Nowej Soli 1 marca. Do zdarzenia doszło na przejeździe kolejowym na ul. Ciepielowskiej. Kierowca cysterny, która przewoziła granulat, wjechał na przejazd kolejowy. Prawdopodobnie chciał zawrócić. Koła ciężarówki zaczęły się jednak ślizgać i nie mógł on zjechać z przejazdu. W pewnym momencie zamknęły się rogatki. Od strony Wrocławia zbliżał się pociąg. Doszło do uderzenia w cysternę. Rannych zostało wtedy kilka osób.
Symulacja wypadku dobyła się w ramach akcji "Zatrzymaj się i żyj".
Przeczytaj też:Zatrzymano Piotra F. Jest podejrzany o zamordowanie Magdy
Lokomotywa, która uderzyła w skodę poruszała się z prędkością 40 km/h
Symulacja wypadku dobyła się w ramach akcji "Zatrzymaj się i żyj".
Symulacja sprawdziła umiejętności służb mundurowych oraz przygotowanie do tego typu sytuacji.