Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubikowo. Żeglarze nadal liczą straty. Tylko pływające spa na jeziorze skutecznie oparło się wichurze sprzed kilku dni

Dariusz Dutkiewicz
Dariusz Dutkiewicz
Łajby spychane na plażę
Łajby spychane na plażę Czytelnicy
Takiego sztormu na jeziorze Lubikowskim nie pamiętają najstarsi mieszkańcy tego popularnego ośrodka. Wiatr wiał w porywach ponad 100 km na godzinę. Choć minął tydzień, to właściciele zacumowanych tutaj łajb dalej liczą straty.

O sile wiatru najlepiej świadczy wypowiedź wójta Przytocznej Bartłomieja Kucharyka. – Akurat byłem w tym rejonie i podmuchy wiatru były chwilami tak silne, że nie można było ustać, trzeba było, aby się nie przewrócić, przykucnąć – wspomina wójt. – Na szczęście to były podmuchy, a nie ciągły powiew.

Przeczytaj także:

Lubikowska perełka szykuje się do sezonu! Hitem będzie pływające spa, ale nie tylko…

W spa najbezpieczniej
Trudno się więc dziwić, że podmuchy spychały żaglówki w kierunku plaży, zrywały żagle czy powalały maszty. Jedynym stabilnym miejscem na pełnej fal powierzchni jeziora okazało się zacumowane przy przystani wodnej spa. Dlaczego?
Jak tłumaczył nam kierujący przystanią Dariusz Apanowicz, to, że spa nie uległo zniszczeniu, wynika z faktu, że ma bardzo szeroki rozstaw pływaków oraz jest ciężkie. Jak podkreśla Apanowicz, cały czas ta pływająca sauna jest czynna. – Kiedy wiało, to się tam schroniłem – wspomina. – I czułem się bezpiecznie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska