5/11
Do tak brutalnej zbrodni w Gorzowie nie doszło dawno. W...
fot. archiwum

Kristina zmarła od strzału w głowę. Sprawcę zabili niemieccy policjanci

Do tak brutalnej zbrodni w Gorzowie nie doszło dawno. W środę, w godzinach popołudniowych, 26-letni Paweł R. pojawił się w pralni przy ul. Owczej i zabił strzałem w głowę pracującą tam pochodzącą z Ukrainy 26-letnią Kristinę.

O życie dziewczyny walczyli pracownicy pralni oraz medycy. Niestety, nie udało się jej uratować.

Po wykonanej egzekucji 26-letni Paweł R. wsiadł do swojej czerwonej mazdy i uciekł. Policjanci natychmiast zaczęli poszukiwania mężczyzny. Kilka godzin po morderstwie niemieccy policjanci w okolicach Berlina zatrzymali gorzowianina do kontroli. Gdy wysiadł z auta celował w jednego z mundurowych. Paweł R. został przez nich zastrzelony.

Sprawcę zabili niemieccy policjanci
Do makabrycznej zbrodni doszło 11 września około godz. 13.00. Paweł R. wszedł do pralni przy ul. Owczej i na oczach świadków strzelił w głowę Kristiny. Mężczyzna wiedział, jak się poruszać po pralni, znał rozkład pomieszczeń. - To była egzekucja - komentowali ludzie.

Pracownicy pralni natychmiast rzucili się na pomoc 26-latce. Niestety, pomimo ich wysiłku oraz wysiłku medyków, dziewczyna zmarła.

Paweł R. po morderstwie wsiadł do czerwonej mazdy i oddalił się z miejsca zbrodni. Mężczyzna był uzbrojony i niebezpieczny. Lubuska policja natychmiast rozpoczęła jego poszukiwania. Na nogi postawiono dziesiątki policjantów.

- Policyjne blokady są na autostradzie A2, drodze ekspresowej S3 i innych drogach w rejonie Gorzowa. Komunikat o poszukiwanym mężczyźnie został wysłany do ościennych województw - informował nas nadkom. Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
Do akcji zaangażowano też psy tropiące. O poszukiwaniach 26-latka poinformowano też niemiecką policję.

Jak się później okazało, mężczyzna uciekał w kierunku Berlina.

Około godziny 15.30 patrol na autostradzie A10 w rejonie dzielnicy Berlin-Hellersdorf zatrzymała czerwoną mazdę, którą podróżował zabójca 26-letniej Kristiny. Niemieccy policjanci poinformowali, że zdążyli wykonać „wstępne czynności”, po czym Paweł R. skierował broń w ich stronę. „Policjanci wielokrotnie strzelili do mężczyzny, raniąc go śmiertelnie” – czytamy w komunikacie policji brandenburskiej.

Polecamy wideo: Mieli siekierę i pistolet chcieli wtargnąć do mieszkania 30 latka. Usłyszeli zarzut usiłowania morderstwa.

6/11
To sprawa z początku października 2019 r. Dwa z kilku ciosów...
fot. archiwum

26-latka została zamordowana, potem w mieszkaniu wybuchł pożar

To sprawa z początku października 2019 r. Dwa z kilku ciosów zadanych ostrym narzędziem w klatkę piersiową uszkodziły serce 26-letniej Patrycji z Lubska i to one są najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci kobiety, której ciało znaleźli strażacy w na poddaszu kamienicy przy ul. Krakowskie Przedmieście w Lubsku.

Przeprowadzona we wtorek (8 października 2019 r.) sekcja zwłok wykazała kilka ran kłutych na ciele 26-latki. Ciosy zadane były w klatkę piersiową i brzuch. Na szyi miała też rany powierzchniowe, ale wyklucza to wersję, o podcięciu kobiecie gardła, o której mówili mieszkający w sąsiedztwie miejsca zbrodni ludzie.

- Dwa ciosy w klatkę piersiową uszkodziły serce i któryś z nich musiał być śmiertelny- informuje Robert Brzeziński, szef żarskiej prokuratury. - Biegli nie są w stanie dokładnie określić dokładnej godziny śmierci. W związku z zabójstwem wszczęliśmy śledztwo, do sprawy zatrzymany jest mąż denatki - dodaje prokurator.

W środę 9 października w godzinach popołudniowych mężowi ofiary został postawiony zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Za to przestępstwo grozi mu więzienie od 12 do 25 lat, a nawet dożywocie.

Polecamy wideo: Mieli siekierę i pistolet chcieli wtargnąć do mieszkania 30 latka. Usłyszeli zarzut usiłowania morderstwa.

7/11
Obezwładnił ją, skrępował ręce, nogi oraz zakleił usta...
fot. archiwum

Skrępował jej ręce, nogi, usta zakleił taśmą. Brutalnie zabójstwo kobiety w Sulęcinie

Obezwładnił ją, skrępował ręce, nogi oraz zakleił usta taśmą. Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o brutalne zabójstwo kobiety, która była mieszkanką Sulęcina.

Mundurowi szybko zatrzymać podejrzanego, który usłyszał już zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. 29-latek przyznał się do zbrodni.

8 lutego 2018 r. dyżurny KPP w Sulęcinie otrzymał zgłoszenie od zaniepokojonych sąsiadów, że w mieszkaniu starszej kobiety na terenie Sulęcina głośno gra muzyka i nikt nie reaguje na pukanie do drzwi. Na miejsce skierowany został dzielnicowy, który ustalił, że mieszka tam 78-letnia kobieta, z którą od dłuższego czasu nie ma kontaktu. Policjant podjął decyzje o wyważeniu drzwi.

Funkcjonariusz w mieszkaniu odnalazł skrępowane zwłoki kobiety. Sprawą natychmiast zajęli się sulęcińscy kryminalni, którzy szybko wytypowali i zatrzymali podejrzanego o zabójstwo mężczyznę.

Policjanci ustalili, że 29-latek wtargnął do mieszkania pokrzywdzonej, obezwładnił ją, skrępował ręce, nogi oraz zakleił usta taśmą izolacyjną. Następnie splądrował mieszkanie, kradnąc znaczną ilość pieniędzy i biżuterię. Niestety kobieta w następstwie poniesionych obrażeń i braku swobodnego oddychania zmarła. Kryminalni zatrzymali w tej sprawie także konkubinę 29-latka, która usłyszała zarzut paserstwa w związku przechowywaniem pieniędzy i kosztowności skradzionych przez jej partnera.

Wobec 22-letniej kobiety zastosowano dozór policyjny. 29-letni mieszkaniec Sulęcina usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i posiadania środków odurzających.

Sąd zastosował wobec mężczyzny 3-miesięczny areszt tymczasowy. W przeszłości był notowany za rozboje i oszustwa, za co został skazany na wieloletnie więzienie. Tym razem za zabójstwo grozi mu dożywocie.

Polecamy wideo: Mieli siekierę i pistolet chcieli wtargnąć do mieszkania 30 latka. Usłyszeli zarzut usiłowania morderstwa.

8/11
Morderca Krystyny Ch. może spać spokojnie. Nikt go już nie...
fot. archiwum

Zamordował mieszkankę Zaboru i zakopał głową w dół w lesie w Zielonej Górze

Morderca Krystyny Ch. może spać spokojnie. Nikt go już nie szuka. - Śledztwo zostało umorzone z powodu braku możliwości wykrycia sprawcy – mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

25 lutego 2017 r., w lesie w Zielonej Górze, podczas wycinki drzew, pracownicy zauważyli nogi wystające z ziemi. Na miejsce została wezwana policja. Okazało się, że to zwłoki kobiety zakopane głową w dół.

Na miejsce zjechały się policyjne wozy oraz technicy kryminalistyczni. Dojechał prokurator. Teren został odcięty przez policję. Oględziny trwały wiele godzin. Ciało zostało odkopane. W ziemi było krótko, w dodatku zachowało się w dobrym stanie ponieważ to był okres silnych mrozów. Od razu było pewne, że doszło do zabójstwa. Świadczyły o tym ślady na ciele kobiety.

Ustalono, że ofiara to 38-letnia Krystyna Ch. z Zaboru koło Zielonej Góry. Mężatka, matka czworga dzieci. Co jakiś czas jeździła do pracy w Niemczech.

Śledztwo dotyczące zabójstwa kobiety od samego początku zostało objęte ścisłą tajemnicą. Zielonogórska prokuratura nie zdradzała żadnych szczegółów. Prokuratorzy dosłownie nabrali wody w usta. Do dziś prokuratura nie poinformowała nawet, w jaki sposób została zamordowana 38-latka.

Na miejsce pojechał patrol, który potwierdził makabryczne znalezisko.

Co wiadomo w tej sprawie?

Krystyna Ch. ostatni raz była w domu w Zaborze 15 stycznia 2017 przed godz. 1.00 w nocy. Jak ustaliliśmy, 38-latka w tym dniu pokłóciła się z mężem. Mieli się nawet poszarpać. Po chwili wszystko wróciło do normy. Kobieta położyła do łóżek czworo dzieci i razem z mężem poszli spać. - Między północą, a godz. 1.00 Krystyna wstała z łóżka, ubrała się i wyszła z domu przy ul. Szkolnej 3 – opowiadała nam koleżanka 38-latki. Od 15 stycznia nikt już żywej Krystyny nie widział. Jej zniknięcie było bardzo dziwne. W domu zostawiła swój portfel z pieniędzmi, dokumentami oraz kartami bankomatowymi.

Śledczy w miejsce odnalezienia zwłok zabezpieczyli dużo różnych śladów. W tym odciski opon samochodu, którym morderca mógł przywieźć ciało lub wjechać z kobietą do lasu i tam ją zamordować. Na miejsce przywieziono na lawecie samochód należący do osoby bliskiej kobiecie. Porównywano ślady kół pojazdu z tymi znalezionymi na miejscu. Teren przeszukały specjalistyczne psy, które poszukiwały m.in. ciała Ewy Tylman w Poznaniu. I nic.

Dopiero w lipcu 2017 r. pojawiła się pierwsza oficjalna informacja dotycząca zabójstwa. Śledczy opublikowali zdjęcie kluczyków od samochodu kia. Zostały znalezione przy ciele zamordowanej. Prowadzący śledztwo prosili o identyfikację kluczyków. Nic z tego nie wyszło.

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, w kręgu podejrzanych o morderstwo była osoba bardzo bliska ofierze. – Od samego początku ten mężczyzna był podejrzany o dokonanie zabójstwa, ale nie mieliśmy na to żadnego mocnego dowodu – opowiada nam anonimowo jeden ze śledczych. Jego wina była bardzo trudna do udowodnienia. Nie przydałaby się analiza materiału DNA znalezionego na ciele denatki, bo ta osoba była przy Krystynie Ch.

Morderca kobiety cały czas jest na wolności. I wiemy już, że tak pozostanie, przynajmniej na jakiś czas. – Śledztwo dotyczące morderstwa zostało umorzone z powodu braku możliwości wykrycia sprawcy – mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej. To oznacza, że sprawą już nikt się nie zajmuje. – Sprawca zabójstwa może odetchnąć. Niestety nikt go już nie szuka – mówi nam jeden z śledczych. Akta sprawy trafiły na półkę z adnotacją sprawca niewykryty. – Wygląda na to, że mamy do czynieni ze zbrodnią doskonała, ale takich niema. Po prostu nie daliśmy rady udowodnić podejrzanemu jego winy i tyle – denerwuje się osoba pracująca nad sprawą.

Umorzenie śledztwa nie oznaczam, że sprawa zostanie zapomniana. W razie natrafienia na jakikolwiek konkretny trop, sprawa może zostać wznowiona. Śledczy mają na to 30 lat.

Polecamy wideo: Mieli siekierę i pistolet chcieli wtargnąć do mieszkania 30 latka. Usłyszeli zarzut usiłowania morderstwa.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Majówka to dobra okazja do spacerów i spotkań ze znajomymi. Gdzie spędzamy czas?

Majówka to dobra okazja do spacerów i spotkań ze znajomymi. Gdzie spędzamy czas?

Poważny wypadek pod Zieloną Górą! Na miejscu lądował śmigłowiec LPR. Są ranni!

Poważny wypadek pod Zieloną Górą! Na miejscu lądował śmigłowiec LPR. Są ranni!

Radość Wisły, smutek Pogoni. Dekoracja po finale Pucharu Polski

Radość Wisły, smutek Pogoni. Dekoracja po finale Pucharu Polski

Zobacz również

Radość Wisły, smutek Pogoni. Dekoracja po finale Pucharu Polski

Radość Wisły, smutek Pogoni. Dekoracja po finale Pucharu Polski

Bicie rekordu długości flagi narodowej w Krośnie Odrzańskim | ZDJĘCIA

Bicie rekordu długości flagi narodowej w Krośnie Odrzańskim | ZDJĘCIA