Przypomnijmy, że dyrektorka została zawieszona w swoich obowiązkach, gdy zostały jej postawione przez prokuraturę zarzuty fałszowania dokumentacji i nakłaniania do fałszowania. Zakończyły się już dwa procesy w tych sprawach.
Wczoraj w Zespole Szkół Przyrodniczych odbyło się spotkanie starosty z rada pedagogiczną. Nauczyciele i rodzice uczniów grożą, że z chwilą powrotu dyrektorki do szkoły rozpoczną akcję protestacyjną. - Na spotkaniu w szkole dali staroście jasno do zrozumienia, że będzie to strajk - mówi rzecznik starosty Bartek Adamczak. - Zapowiadają przerwanie procesu dydaktycznego, czyli nie będą uczyć młodzieży, ale będą sprawować nad nią opiekę.
Także już wcześniej rada pedagogiczna i rada rodziców podjęły uchwały o tym, że nie godzą się na powrót dyrektorki do szkoły. Przesłali je do urzędu powiatu. Wtedy R. Rokaszewicz planował przywrócenie kobiety do pracy jako nauczycielka, a nie na funkcję szefowej szkoły.
Teraz starosta twierdzi, że ostatecznie nie mógł wydać innej decyzji niż przywrócenie dyrektorki na jej dotychczasowe stanowisko. - Otrzymałem decyzję z sądu, która jednoznacznie nakazuje mi takie działanie.
Przypomnijmy, że sąd wydał raczej salomonowy wyrok w sprawie. Otóż uznał dyrektorkę winną zarzucanych jej czynów, ale odstąpił od wymierzenia jej kary.
- Teraz będę dokładnie przyglądał się pracy szkoły i temu czy wypełnia ona właściwie obowiązki dydaktyczne - zapowiada.
Czas pokaże czy starosta uzna protest nauczycieli jako zaburzenie tego procesu i to, że odpowiedzialność za to ponosi szefowa szkoły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?