Magdalena Fręch zrezygnowała ze startu w turnieju w Rumunii! Polka spadnie w rankingu?

Pierwotnie łodzianka widniała wśród zawodniczek, które mają pewne miejsce w turnieju głównym Transylvania Open. Wycofała się jednak, podobnie jak wyżej klasyfikowana w rankingu Anna Kalinska, co oznacza, że do gry wróci dopiero ok. 10 lutego.

Nasza tenisistka uznała, że lepszym rozwiązaniem będzie przygotowanie się do imprez rangi 1000, które zostaną rozegrane w lutym i marcu. O ile w Indian Wells i Miami będzie mieć miejsce od razu w turnieju głównym, to w Dosze i Dubaju będzie musiała przebijać się przez kwalifikacje (pewna gry w pierwszej rundzie jest za to, oprócz Świątek, Magda Linette - wszystko dzięki temu, że listy startowe powstały w oparciu o ranking sprzed AO).

Fręch zarówno w trwającym jak i przyszłym tygodniu nie zdobędzie żadnych punktów rankingowych i już wiadomo, że w najbliższy poniedziałek osunie się w klasyfikacji - w najlepszym przypadku plasować się będzie na 52. miejscu. Możliwe jednak, że spadek będzie nieco bardziej boleśniejszy, wszystko będzie jednak zależeć od wyników, jakie osiągną klasyfikowane za plecami Polki tenisistki w trwających imprezach w Linz i Hua Hin.

W Rumunii wystartować planuje za to kilka tenisistek, które obecnie klasyfikowane są przed naszą zawodniczką - to m.in. Holenderka Arantxa Rux i Niemka Tatjana Maria. W Kluż-Napoce powinna zagrać także Czeszka Karolina Pliskova.

Rezygnacja z gry Fręch nie oznacza, że w Rumunii zabraknie jakiegokolwiek polskiego akcentu. W turnieju deblowym wystartuje bowiem Katarzyna Piter, która po krótkiej przerwie ponownie zagra w duecie z Lidziją Marozawą.