Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magisterka czy plagiat? Wyjaśni to prokurator

Beata Bielecka 95 758 07 61 [email protected]
Pracownicą Ośrodka Pomocy Społecznej kupiła magisterkę dla swojej szefowej?
Pracownicą Ośrodka Pomocy Społecznej kupiła magisterkę dla swojej szefowej? Archiwum
Sprawę domniemanego plagiatu pracy magisterskiej kierowniczki Ośrodka Pomocy Społecznej mogą wyjaśnić jedynie śledczy - uznały władze Uniwersytetu Szczecińskiego. Akta powędrowały już do prokuratury.

Przypomnijmy. W Magazynie "GL" z 18-19 czerwca ujawniliśmy treść internetowej korespondencji między pracownicą Ośrodka Pomocy Społecznej w Ośnie Lubuskim a firmą, która zarabia na pisaniu na zamówienie różnych prac. Wynikało z niej, że kobieta mogła kupić magisterkę dla swojej szefowej. W załącznikach do maili znaleźliśmy całą treść pracy obronionej w ub. roku na Uniwersytecie Szczecińskim przez Marię Palczewską, kierowniczkę OPS-u. W rozmowie z gazetą zapewniała ona, że napisała ją sama i nie ma pojęcia, w jaki sposób magisterka dostała się do internetu. W związku z naszą publikacją rektor prof. Waldemar Tarczyński zapowiedział, że uczelnia przeprowadzi postępowanie wyjaśniające.

Niedawno się zakończyło. Z informacji, jaką przekazał nam Artur Szwedo z uniwersytetu, wynika, że wnioski z uczelnianego śledztwa trafiły do prokuratury w Sulęcinie. We wtorek zapytaliśmy o nie jej szefa Janusza Kodzia. - Nie mogę przekazać dokładnej informacji przesłanej z Uniwersytetu Szczecińskiego, bo akta sprawy wysłaliśmy do Szczecina, ale sens jej był taki, że nic nie wskazuje na to, że ta praca miałaby być plagiatem - wyjaśnił. Szwedo, odpowiadając na nasze pytanie, zaznaczył jednak, że "obecnie rozstrzygnięcie kwestii prawdziwości zarzutu domniemanego dokonania plagiatu wymaga działań po stronie policji oraz prokuratury, dysponujących odpowiednimi narzędziami i dowodami".

Kodź, pytany o to, dlaczego prokuratura w Sulęcinie przekazała sprawę do Szczecina, tłumaczył, że dotyczy ona pracy magisterskiej napisanej na tamtejszym uniwersytecie. Przyznał, że szczecinianie mogą zakwestionować tę decyzję, ale jego zdaniem, w tym przypadku powinien zadziałać przepis mówiący o tym, że sprawą zajmują się śledczy z terenu, na którym mogło dojść do przestępstwa. Akta zostały wysłane z Sulęcina 23 sierpnia. Jak powiedziała nam we wtorek Bogumiła Matecka, szefowa Prokuratury Rejonowej Szczecin - Zachód, na razie nie dotarły. Dlatego nie chciała dyskutować o tym, kto powinien zająć się tą sprawą. - Odpowiedzi na to pytanie będę mogła udzielić dopiero po zapoznaniu się z aktami - zaznaczyła.
Za przywłaszczenie cudzej pracy grozi do trzech lat więzienia. Tyle samo za wyłudzenie poświadczenia nieprawdy (uzyskanie tytułu magistra). Osoba, której udowodni się plagiat, traci też tytuł.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska