Malują i kucharki

Placówka potrzebowała nowoczesnej instalacji grzewczej z piecem c.o. Pomyślano też o wymianie instalacji wodociągowej i kanalizacyjnej, modernizacji sanitariatów, malowaniu. Remont rozpoczął się 20 czerwca.

Malują i kucharki

- Roboty idą bardzo wolno - mówi dyrektorka przedszkola Jolanta Baworowska. - Spodziewaliśmy się, że przyjdzie duża ekipa, która szybko upora się z remontem. Tymczasem pracują tylko hydraulicy, a dwóch przychodzi po południu. Wszystko jest rozgrzebane, trzeba dokończyć piwnicę, kuchnię, sanitariaty, pomalować wszystko. Kiedy to będzie zrobione, skoro termin skończenia remontu mija w sobotę?
Do tej pory w miejsce starego węglowego pieca, zamontowano nowy, gazowy. Trzeba go jednak podłączyć do instalacji, wykonać próby - dopiero wtedy można dostać pozwolenie na użytkowanie. Nie rozpoczęto jeszcze tzw. białego montażu, nie jest gotowa kuchnia. Ruch na razie panuje w piwnicy, tam jest najwięcej do zrobienia. Wszędzie pełno rur, płytek i innych materiałów budowlanych. Z urlopów wrócili pracownicy obsługi przedszkola - kucharki, woźne i dozorcy. Chwycili za pędzle i zajęli się malowaniem pomieszczeń.

Co powiedzą rodzice?

- Boimy się jednak, że remont nie skończy się w terminie. Na nowy rok szkolny zapisało się 160 dzieci. Te, które muszą iść do zerówki ewentualnie można odwołać, a co z resztą? Nie ma żadnej gwarancji, że od 1 września będziemy mogli przyjąć dzieci. Uzgodniliśmy z rodzicami, że rozpoczniemy remont już w czerwcu, żeby zdążyć. Poszli nam na rękę, nie było problemu gdy skróciliśmy maluchom pobyt. Teraz nie wiem, co powiedzieć rodzicom i jaki termin otwarcia przedszkola podać - denerwuje się J. Baworowska.
- Nic mi nie wiadomo o poślizgu w terminie zakończenia remontu - mówi Elżbieta Łobacz-Bącal, naczelnik wydziału oświaty, kultury i kultury fizycznej urzędu miejskiego. - Nikt nam nie zgłaszał, że przedszkole może nie zostać otwarte na czas. Jestem przekonana, że wszystko będzie w porę gotowe i 1 września dzieci rozpoczną zajęcia.