Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamo, pozwól żyć!

Katarzyna Borek, kali
Takie komunikaty rozwieszone są w Szpitalu Wojewódzkim w Zielonej Górze
Takie komunikaty rozwieszone są w Szpitalu Wojewódzkim w Zielonej Górze fot. Mariusz Kapała
W środę w Krośnie Odrz. dziewczynka umarła w foliowym worku, w śmietniku. Czy jej mama nie wiedziała, że mogła urodzić w szpitalu i tam ją zostawić?

POMOGĄ ANONIMOWO

POMOGĄ ANONIMOWO

  • Ośrodek adopcyjno - opiekuńczy, ul. Kazimierza Wielkiego 42, Gorzów Wielkopolski. Tel. 0 95 721 31 91
  • Terenowy Komitet Ochrony Praw Dziecka, ul. Piaskowa 9 e, Zielona Góra. Tel. 0 68 324 49 00.
  • Pracownica dworca PKS w Krośnie rano w środę urodziła dziewczynkę w toalecie dla personelu. Dziecko wyrzuciła do kontenera na śmieci, stojącym na placu manewrowym.

    Policję powiadomiła dyspozytorka, zaniepokojona krwawiącą pracownicą. 26-letnia kobieta przyznała się, że nowo narodzone dziecko wyrzuciła do śmieci. Pogotowie natychmiast rozpoczęło reanimację, ale i tak upłynęło zbyt dużo czasu, by uratować ponad 30-tygodniowego noworodka.

    Historia w Krośnie nie była taką pierwszą w Lubuskiem:

  • Noworodek owinięty w szmaty i gazety, porzucony w odludnej części cmentarza w Choszcznie (maj 2003 r.).
  • Martwa dziewczynka w pudełku po butach schowanym w szopie na podwórku. Urodziła się w toalecie (sierpień 2003 r.).
  • Nadjedzony przez zwierzęta noworodek porzucony po porodzie w Jeziorach. Zwłoki znalazły psy (maj 2004 r.).
  • Noworodek na strychu w Nietkowicach. Nagi przez kilka godzin leżał na gołej podłodze. Przeżył przypadkiem, bo sąsiedzi usłyszeli kwilenie (listopad 2005 r.).
  • Nowo narodzone dziecko schowane pod stosem kołder w Gubinie. Nie mogło, nie miało prawa przeżyć (listopad 2005 r.).
  • Noworodek zakopany w ziemi nad jeziorem Adamowo (marzec br.).

    Co ma zrobić kobieta, która nie chce dziecka?

    - Te matki popycha lęk przed presją otoczenia - tłumaczą nam w lubuskiej specjalistycznej poradni rodzinnej. - Do tego dochodzi bezradność. Brak pieniędzy. Ból, że ktoś je zawiódł i zostały same.

    Nasi Czytelnicy rozumieją, że można nie chcieć wychowywać dziecka. Ale piszą z serca: noworodek to nie śmieć.

    Nawet jak się nie chce dziecka, można urodzić w dobrych warunkach. W szpitalu. Po porodzie noworodek tam zostaje (później opiekę przejmuje osoba z pogotowia rodzinnego, a decyzję o dalszym losie podejmuje sąd rodzinny). Matka ma zapewnioną anonimowość. Nikt nie wytyka jej palcem i nie zadaje niepotrzebnych pytań. Później ma jeszcze sześć tygodni na zmianę decyzji.

    Pomocy można szukać jeszcze przed porodem. Porozmawiać, gdy pojawiają się straszne myśli. - Czekamy w każdej chwili, 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Podpowiemy możliwe rozwiązania - mówi Patrycja Piesik z Terenowego Komitetu Ochrony Praw Dziecka w Zielonej Górze.

    Owiń je kocykiem

    Pełną informację można też znaleźć w każdym lubuskim ośrodku pomocy społecznej, przychodniach i w szpitalach. W tym w Gubinie pojawiło się łóżko, w którym można anonimowo pozostawić dziecko. Przez dwa lata nie pojawił się w nim ani jeden niechciany noworodek, informuje ordynator oddziału dziecięcego Elżbieta Strońska.

    Skoro nie w łóżeczkach i w informacji droga, mówmy wprost: "Nie chcesz dziecka? Okaż minimum wysiłku. Owiń w ciepły kocyk i połóż w uczęszczanym miejscu - w bloku, w urzędzie, w kościele. Tyle jesteś mu winna."

    Dziewczynka przedwczoraj w Krośnie umarła z zimna tuż przy dworcu PKS. Wystarczyło, by matka zamiast do śmietnika, położyła ją na przystanku.
  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska