Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Cieślak: - Ale to nie jest wina Grega

Redakcja
Marek Cieślak ma 51 lat, były zawodnik, a później szkoleniowiec. Przed sezonem 2011 podpisał umowę z zielonogórskim klubem.
Marek Cieślak ma 51 lat, były zawodnik, a później szkoleniowiec. Przed sezonem 2011 podpisał umowę z zielonogórskim klubem. Tomasz Gawałkiewicz
- Jeśli ktoś nie wygrywa to jest jego problem. Jak nie zwyciężaliśmy nikt się nami nie przejmował. Teraz triumfujemy, więc niech inni do nas równają - ocenia bez ogródek trener kadry i Stelmetu Falubazu Marek Cieślak.

- Liga skończona. Co pan teraz robi?
- Jest sporo zajęć. Dziś Grand Prix (rozmawialiśmy w sobotę - dop. red.), jutro ostatnia runda mistrzostwa świata juniorów, a później mecz Polska kontra reszta świata. Mam, co robić.

- Kto jest pana faworytem w Gorzowie?
- Zapowiadają się trudne zawody, bo tor jest mokry. Organizatorzy będą musieli coś zrobić. Pewnie ściągną trochę błota, ale turniej może przynieść wiele przypadkowych rozstrzygnięć. Mistrz już znany, chodzi o pozostałe medale. Na pewno będzie ostra walka.

- Jarosław Hampel to pana człowiek z kadry, a Andreas Jonsson z klubu. Który może być górą w klasyfikacji generalnej cyklu?
- Liczę na Jarka, ale we wspomnianych warunkach torowych wszystko się może zdarzyć. Musimy cierpliwie poczekać i zobaczymy, jak będzie w rzeczywistości. Poza tym nie patrzyłem na numery startowe, w którym biegu się spotykają, kto ma lepsze pola na początku, bo to będzie odgrywało rolę. Zobaczymy.

- Mam w pamięci takie Grand Prix we Wrocławiu, kiedy walczył pan z torem po deszczu, a później Polacy uplasowali się poza dziesiątką.
- Wtedy nasi ogólnie jeździli troszkę słabiej. Okazało się, że tor jest trochę inny niż sądzili i sobie nie poradzili. Ale to już nie te czasy. Zresztą wychodzę z założenia, że warunki są tak samo trudne dla wszystkich.

- Jak pan ocenia stawkę Grand Prix i to, jak się ułożyła?
- Nie było źle, a zawody z reguły okazywały się ciekawe, choć mieliśmy lepsze i gorsze. Wygrał chyba ten, który jechał najrówniej przez cały rok. Być może przed sezonem nie wszyscy wierzyli, że zwycięży, a on to zrobił. Bardzo się cieszę, bo mówiłem: albo niech wygra Polak, albo niech to będzie Greg.

- Z jednej strony fajnie, że złoto powędrowało do sympatycznego Amerykanina, ale z drugiej strony zdetronizował nam Tomasza Golloba.
- Owszem, ale to nie jest wina Grega.

- Temat tłumików przysechł. Proszę ocenić czy miały one jakiś wpływ na przebieg rywalizacji w Grand Prix?
- Na pewno, niektórym nie przeszkodziły, a innym zaszkodziły. Mnie ciężko ocenić, bo wielu mówi, że im się jeździ dobrze i oni nie widzą różnicy. Mało tego, są tacy, którzy oceniają, że jest lepiej, bo motocykle są łagodniejsze, nie wyrywają się. Z innej strony słyszę o zawodnikach, którzy pogubili się przy nowych tłumikach. To - jak mówi powiedzenie - rzecz gustu. Jednemu pasuje, a innemu nie.

- Wysokie miejsca Polaków w Grand Prix to wyłącznie zasługa ich umiejętności czy także wpływ kurczącej się konkurencji, którą trudno dziś nazwać światową?
- Ja tak tego nie oceniam. Jeśli ktoś nie wygrywa to jest jego problem. Jak nie zwyciężaliśmy nikt się nami nie przejmował. Teraz triumfujemy, więc niech inni do nas równają. A czy żużel się rozwija, czy się kurczy? To zupełnie odrębny temat. Zawsze jest pełna stawka zawodników, która się ściga. My mamy po prostu robić swoje i jechać na możliwie najwyższym poziomie. Problemy organizacyjne to sprawa poszczególnych federacji. Myślę, że przede wszystkim skończyły się czasy, kiedy Polacy walczyli w światowych finałach bez wsparcia sponsorów i na gorszym sprzęcie. Dziś nie ustępujemy zawodnikom zagranicznym.

- To obowiązki wynikające z funkcji trenera kadry, a jak te klubowe? Czy coś się dzieje, zmienia w relacjach ze Stelmetem Falubazem?
- Na razie nie będę się na ten temat wypowiadał.

- Utrzymuje pan kontakt z zawodnikami czy może "wakacje" to czas, gdy od siebie odpoczywacie? Chodzi mi o Falubaz.
- Niestety, jeszcze nie wiem, którzy zostaną w Falubazie.

- A z tymi, którzy mają ważne kontrakty.
- Jestem w kontakcie ze wszystkimi. Z powodu różnych okazji.

- Zwykle trenerzy przygotowują jesienią tory, by dobrze "przezimowały". Czy robi pan coś z tym przy W69?
- Poczekajmy. Nic panu więcej nie powiem, bo sam nic nie wiem.

- Dziękuję.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska