Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna, który może być zarażony wirusem Ebola pod obserwacją w Berlinie

Aleksandra Gersz AIP
sxc.hu
Lekarze w szpitalu Charite w Berlinie obserwują stan zdrowia lekarza z Korei Południowej, który potencjalnie może być zarażony wirusem Ebola. Podczas leczenia chorego na Ebolę pacjenta w Sierra Leone, mężczyzna ukłuł się strzykawką wypełnioną krwią.

Lekarz z Korei Południowej został przetransportowany z Sierra Leone do stolicy Niemiec, gdzie znalazł się pod opieką lekarzy. Jak informuje Deutsche Welle, mężczyzna nie wrócił do Korei Południowej, ponieważ koreański rząd prosił Europę o interwencję.

Doktor Frank Bergmann, który zajmuje się w szpitalu Charite w Berlinie zakaźnie chorymi pacjentami, skomentował tę decyzję: - Po pierwsze, transport do Europy był dogodniejszy, a po drugiej, lepiej dla anonimowości pacjenta jest leczyć się tutaj, na Starym Kontynencie. Tożsamość pacjenta nie jest znana, o co prosił zarówno chory lekarz, jak i rząd Korei Południowej.

Zdaniem lekarzy, pacjent na razie nie wykazuje żadnych objawów zarażenia Ebolą, jest jednak pod stałą obserwacją, która potrwa trzy tygodnie. Istnieje wysokie ryzyko zarażenia, gdyż leczony przez lekarza pacjent w Sierra Leone umarł następnego dnia po incydencie. Koreański medyk ukuł się igłą strzykawki wypełnionej krwią, kiedy jego pacjent niechcący się poruszył. Igła przekłuła trzy warstwy rękawiczek lekarza.

Dotychczas w Niemczech leczono trzech pracowników medycznych zarażonych wirusem Ebola. Pracowniczka ONZ z Afryki, która pracowała w Liberii, zmarła, pozostałych dwóch mężczyzn - lekarze z Senegalu i Ugandy - przeżyli.

Zobacz też: Przeżył zakażenie wirusem ebola. Apeluje: Zwalczmy epidemię u źródła (wideo)

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska