Wszystko wydarzyło się po południu. Około 60-letni mężczyzna źle się poczuł. O pomoc poprosił znajomego. Chciał jechać jak najszybciej do szpitala. Podczas jazdy 60-latek stracił przytomność. Kierowca zadzwonił na pogotowie. – Przez telefon był instruowany co ma robić, w tym czasie na miejsce jechała karetka pogotowia ratunkowego - mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Samochód zatrzymał się koło kościoła w Przylepie. Tam dojechała karetka pogotowia. – Lekarz przez pół godziny reanimował mężczyznę – mówi podinsp. Stanisławska. Niestety 60-latek zmarł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?