Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto całkiem jak choinka (zdjęcia)

decha
Dariusz Chajewski
Jest pierwsza liga włoskich miast w rodzaju Wenecji, Rzymu czy Florencji, jest druga zastrzeżona dla takich miast, jak Lecce, czy Bari. Są jednak - przynajmniej zdaniem przewodników - mniej atrakcyjne, które warte są odwiedzin.

[galeria_glowna]
Jak to dobrze, że czasem o celu podróży decyduje przypadek. Jadąc na samo południe włoskiego buta mieliśmy zamiar nocować, może spędzić ze dwa dni, w Otranto, o którym w przewodnikach wyczytaliśmy, że jest pięknym, białym miastem o śródziemnomorskim klimacie. Może i tak, ale dla nas był to typowy kurort nawet przed sezonem niemiłosiernie zatłoczony. Na dokładkę ceny w miejscowych pensjonatach uznaliśmy za - delikatnie mówiąc - wygórowane. I tak nieco bez wiary ruszyliśmy dalej. W końcu przewodniki na Otranto się kończyły.

Castro w naszym przewodniku także nie było. Na początek też zniechęcił nas tłok, ale rychło okazało się, że nie za sprawą turystycznych ambicji. Mieszkańcy tej mieścinki szykowali się do święta. Nie dość, że zbliżało się święto narodowe to do Castro zawędrował jeden ze świętych obrazów. Czyli okazja godna fiesty.

Kramy, koncerty muzyki klasycznej, wystrojeni tubylcy... To już nam wystarczyło. Jednak prawdziwe atrakcje rozpoczęły się po zmierzchu, gdy włączono iluminacje... To powinni zobaczyć organizatorzy naszych świat, chociażby Winobrania. Coś niesamowitego. Nagle ze światełek osadzonych na białych ramach wyczarowano magiczne miasto. Okazało się, że to tradycyjny sposób świętowania, takie zestawy ma sporo miejscowości w okolicy, ale Castro jest jedną z żaróweczkowych potęg. Do tego w sali koncertowej pod rozświetloną kopułą orkiestra zaczęła grać szlagiery muzyki klasycznej.

Jednak - wbrew zdaniu przewodników - samo Castro jest także warte zwiedzenia, to miasteczko z klimatem. Ma interesujący zamek aragoński i starożytne mury, średniowieczną zabudowę, grobowiec bizantyjski. W okolicy zasłużoną sławą cieszy się morska grota. Jedyna co może nam przeszkadzać to przekonanie mieszkańców okolicy, że jeśli już spotykają Polaków to z pewnością szukają oni pracy. Do turystów nie są jeszcze przyzwyczajeni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska