Najpierw zobaczymy bazar. Jak na spore śródziemnomorskie miasto to targowisko jest wyjątkowo klimatyczne. Chociaż nie brakuje tutaj prymitywnych gadżetów i chińskich kreacji ich widok wynagrodzą nam pachnące owoce i warzywa, miody, lawenda i alkohole domowej roboty. I nagle, tak za szalami i chustami obejrzymy białe mury i okazałą bramę. Pałac? Nie, nie może być tak wielki...
Wszystko zaczęło się od rzymskiego cesarza Dioklecjana (przełom III i IV wieku). W czasach, gdy statystyczny władca imperium rządził rok jemu udało się przetrwać na tronie lat 20. Urodził się w Salonie, ówczesnej stolicy Dalmacji, stąd nic dziwnego, że pozostał mu sentyment do tych stron. Nie mógł się poszczycić wysokim urodzeniem, ale za to był znakomitym dowódcą i cieszył się poparciem legionów, które zapewniły mu władzę. Był znakomitym władcą i gospodarzem, ale jego dorobek zmarnowano i ze zgryzoty popełnił samobójstwo. Miał także mroczny fragment biografii - na jego rozkaz zamęczono tysiące chrześcijan, który uznał, że stanowili oni zagrożenie dla jedności imperium.
Budowę pałacu w Splicie Dioklecjan rozpoczął po dziewięciu latach panowania, w 293 roku. Miał stanąć nad morzem, na półwyspie, tuż obok miasta Spaletum, niedaleko jego rodzinnej Salony, na teranie łagodnie opadającym w stronę morza. Pałac był równie potężny, co jego właściciel. To czworokąt o bokach 150x180 metrów, z czterema wieżami. Całość otaczały wysokie mury, dodatkowo wzmocnione dziesięcioma mniejszymi basztami.
Pałac miał być domem na starość dla Dioklecjana i jego rodziny. Ta wszakże nigdy się doń nie wprowadziła. Później pałac oparł się najazdom stanowiąc schronienie dla mieszkańców okolicy, którzy powoli pałac, a raczej cały kompleks budowli zamienili w miasto. Z zabudowań pałacu przetrwały do dziś północna brama pałacowa, westybul, perystyl - obecnie teatr, mauzoleum, przebudowane w VIII wieku na katedrę, świątynia Jowisza - przebudowana w VIII wieku na baptysterium, ruiny komnat cesarza...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?