W okolice parkingu przyszło w sumie około 20 osób. Ale to tylko część tych, którzy są przeciwko paliwowej inwestycji. Oburzonych jest więcej. Jan Zakrzewski, który właśnie szykuje pismo z protestem do władz miasta, pod dokumentem zebrał niemal 50 podpisów. - Będzie więcej. W poniedziałek idę z tym do magistratu - zapowiada.
Obaw jest sporo
O budowie stacji przy markecie Intermarche na Piaskach właściciel sklepu Zygmunt Tumielewicz mówił od lat. Jednak urzędowe procedury (według niego bezprawne szykany) trwały i trwały. W końcu urzędnicy zabrali się za przygotowanie decyzji o warunkach zabudowy. Przy sklepie miałaby powstać stacja i myjnia. Pismo w tej sprawie trafiło do okolicznych mieszkańców i stad wyszedł piątkowy protest.
- Ja mieszkam kilka kroków od wjazdu na parking. Stację miałbym przed oknami. Dziękuję za to. Hałas, smród paliwa, setki aut, nocne dostawy benzyny... O zagrożeniu pożarowym nie wspominając. Pan by chciał mieć stację przed drzwiami? No właśnie - mówi J. Zakrzewski.
Pani Maria już taka spokojna nie jest. - Niech buduje stację gdzie indziej, nie w środku osiedla. W dupie mam taką inwestycję. Chce się bogacić na naszej krzywdzie? Nigdy! Nigdy mówię! - niemal krzyczy.
Bronisław Mierzwa dodaje: - Tu chodzą dzieci, obok jest szkoła, domy, bloki. Stacja tu po prostu nie pasuje.
Potem przyjeżdża TVN (stacja na ulotkach ,,reklamowała'' protest, bo nagrywa o nim program) i wszystkie żale powtarzane są jeszcze raz.
Byłoby taniej
Na pobliski parking wjeżdżają auta. Kierowcy wychylają się i pytają, co to za zbiegowisko. - Przeciwko stacji paliw - mówię. - O?! A ja bym chciał, żeby tu była stacja. Mieszkam w bloku obok, a muszę tankować aż przy policji - mówi pan Marcin.
Potem ,,za'' jest jeszcze pan Leszek z lanosa. - Też mam tu mieszkanie. Czego się bać? To zacofanie mnie przeraża. Jestem za stacją, konkurencja oznacza niższe ceny - rzuca do reportera, ale żona go ochrzania, że głupoty wygaduje i stacji ma nie być.
Z tą konkurencją to prawda. Gdy Tumielewicz otworzył pierwsza stację, przy sklepie na ul. Pomorskiej (tu bloków w sąsiedztwie nie było), stawki faktycznie spadły, a on i tak ma najniższe ceny. - Nie rozumiem, czemu ktoś chce zablokować tę inwestycję. To śmieszne i nie ma żadnych podstaw. Stacja nie jest zagrożeniem - tłumaczył nam w piątek. Na parking - pomimo zaproszenia TVN - nie przyszedł.
Co na to fachowcy? Dariusz Dreda w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej jest zajmuje się prewencją. Zapewnia: - Obecne stacje nie przypominają tych sprzed lat. To nowoczesne, bezpieczne konstrukcje. Jeśli są w odpowiedniej odległości od sąsiednich działek i zabudowań, to nie ma niebezpieczeństwa ani przeciwwskazań do ich budowy.
Strażak dodaje uspokajająco: - W Gorzowie ani w powiecie nigdy nie było żadnego pożaru stacji.
Ale mieszkańcom Piasków nie tylko o to chodzi. Małgorzata Operacz tłumaczy: - Spadną wartości naszych mieszkań i domów. Nie odpuścimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?