MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mljet - wakacje w parku narodowym (zdjęcia)

Dariusz Chajewski
fot. Dariusz Chajewski
Trzecia co do wielkości (100,4 km kw.) i najdalej wysunięta na południe wyspa Dalmacji to dla każdego małe odkrycie. Może dlatego, że ciągle niewielu tam turystów, a może za sprawą parku narodowego, który zajmuje jedną trzecią wyspy.

[galeria_glowna]
Jeszcze niedawno trzeba było telepać się do Dubrownika, aby wsiąść na prom i przypłynąć na Mljet. Dziś do głównego portu wyspy - Sobry - możemy dotrzeć z Półwyspu Peljasac. Sobra rozczarowuje. Kilka domków, jak na Dalmację niezbyt czarowny widok. Pytamy policjanta, gdzie najlepiej szukać noclegu.
- Palace - odpowiada.
- Polace? - mamy nadzieje na jakieś polonijne wątki.
Okazuje się, że to rzeczywiście "Palace". Od pałacu.

Droga wije się szczytem grzbietu wysokich wzgórz i wyspa wygląda na wymarłą. Podobno ma ledwie 800 stałych mieszkańców. Pytamy o nocleg w Babino Polje - największa miejscowość i siedziba jedynej szkoły. Niby są, ale miejsce także nie zachęca. Wyglądająca na opuszczoną wieś, do morza daleko. Zresztą na plaże nie ma co liczyć. Strzałem w dziesiątkę okazało się właśnie Palace. Znaczną część miejscowości zajmują pozostałości pałacu z II wieku. Malownicze osiedle stanowiące wejście do parku narodowego. Cena noclegu więcej niż przyzwoita. To tutaj wycieczkowe promy wypluwają stada turystów mieszkających na kontynencie i pragnących obejrzeć skarby Mljetu. Kilka kilometrów dalej wieś Pomena, ale to już kurort z jedynym poważniejszym hotelem - Odisej. Podobno tutaj bawił Odyseusz (oczywiście mowa o wyspie, a nie o hotelu).

Nacionalni Park Mljet utworzono w 1960 r., by chronić dwa piękne słone jeziora, które przesmyk łączy z Adriatykiem i wspaniałe lasy. Wokół jezior biegnie ścieżka. Popas warto zrobić przy przesmyku łączącym jeziora, gdyż w zależności od pływów morza woda płynie raz w jedną, raz w drugą stronę. Wspaniała zabawa, zwłaszcza że woda jest tutaj znacznie cieplejsza niż w morzu. Na Veliko Jezero znajduje się wyspa Św. Marii. W XII wieku przybyli tu benedyktyni z Apulii, zbudowali romański kościół i klasztor. Dziś mieszka tu jeden mnich.

Wakacyjnym odkryciem może być Saplunara i jej trzy piaszczyste plaże. Ta najdalsza otacza zatoczkę do złudzenia przypominającą lagunę. Drobny piasek i lazurowa woda mają taką prezencję, że gdy tam byliśmy kręcono właśnie reklamówkę. Chatka Robinsona, odziane bardzo skąpo piękności...

Wybrzeże jest podobno domem cennych gatunków foki adriatyckiej - niestety nie spotkaliśmy - gdyż przy zachodnim, północno-zachonim i południowo-wschodnim wybrzeżu znajduje się kilka niezamieszkałych wysepek oraz cyplów. Jeszcze jedna przyrodnicza opowieść. Niegdyś na Mljecie roiło się od jadowitych węży. Udało się je wytępić dzięki mungo, sprowadzonym w końcu XIX w. z Indii zwierzątkom podobnym do łasic... Z każdym dniem Mljet podoba się coraz bardziej...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska