Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moim zdaniem: Ciemne okna

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Andrzej Flügel
Andrzej Flügel Archiwum GL
Ale to była czarna sobota! Najpierw koszykarze Stelmetu Zielona Góra skompromitowali się w meczu z ostatnią Rosą Radom, a chwilę po zakończeniu tego blamażu dowiedziałem się, że Legia nie potrafiła strzelić choćby jednej bramki ostatniemu w tabeli GKS-owi Bełchatów.

Nie muszę opowiadać jak się zagotowałem. Ale cóż, czy ktoś obiecywał, że będzie tylko fajnie i różowo?
Ale najbardziej zostałem zaskoczony w poniedziałek. Na redakcyjnym biurku zadzwonił telefon. Kiedy podniosłem słuchawkę automat odczytał mi SMS-a od Czytelnika. Usłyszałem że winien porażki Stelmetu z Rosą jestem... ja. Czemu? Bo zapowiadając mecz pisałem, że będą pewne dwa punkty, gdyż gramy z outsiderem. W ten sposób uśpiłem naszych koszykarzy. Poczuli się mocni i przegrali. Dodatkowo przez moje pisanie było w hali mniej widzów, bo jak przeczytali, że gramy z ostatnim zespołem to dali sobie spokój i nie przyszli. Zadziałałem, więc przeciwko klubowi pomniejszając jego kasę. Nie mogłem podyskutować z automatem (swoją drogą ten SMS był długi niczym małe opowiadanko), więc zapraszam owego Czytelnika do redakcji albo proszę o telefon. Wymienimy podglądy. Gdyby moje zapowiedzi miały taką siłę sprawczą jak sądzi ów Czytelnik, to Stelmet miałby na koncie zero porażek, a Legia grała w Lidze Mistrzów. Tak czy siak ta porażka wbiła mnie w ziemię tak jak ostatnio podczas pucharowego meczu Barcelona - Real Angel Di Maria Charlesa Pujola.

Pisałem kiedyś o tym jak niereformowalna, jeśli chodzi o terminarz, jest centrala piłki ręcznej. Tam jednak coś się ostatnio wyprostowało, choć w najbliższy weekend jest pauza. Rozgrywki toczą się, poza chyba zbyt długą przerwą świąteczno-noworoczną, w miarę wartko. Teraz z kolei szaleństwo przerw przeszło na siatkówkę. Ostatnio druga liga grała, co dwa tygodnie, a ponoć spowodowane jest to mistrzostwami Polski juniorów. Czy to nie śmieszne? Dlaczego rozgrywki młodzieżowe muszą burzyć kalendarz rozgrywek seniorów? Nie mam pojęcia i nie potrafię tego zrozumieć.

Byłem ostatnio na spotkaniu pani minister Muchy z tak zwanym środowiskiem. Szefowa sportu miała wsłuchiwać się w opinie trenerów, działaczy i nauczycieli WF-u, ale głównie mówiła ona. Nie przeczę, z sensem. Było o ciemnych oknach w salach gimnastycznych (pani minister dużo jeździ przez wsie i miasteczka to widzi je z okien samochodu), o zamkniętych podczas weekendu obiektach, albo będącej pod kluczem sali do tenisa stołowego gdzieś tam w jakiejś szkole i głupim tłumaczeniu opiekuna ,,zamknięte, bo zniszczą". Jeden ze starych trenerów-nauczycieli skomentował to tak: - Ależ ja się z panią minister zgadzam i podpisuję oboma rękoma pod tym, że sale powinny być otwarte. Tylko niech powie skąd wziąć pieniądze dla tego, kto będzie siedział w nich do późnych godzin wieczornych i odpowiadał za to, co się tam dzieje?

No właśnie. Gadaniem o tym, że wszyscy odpowiadamy za sport powszechny, musimy walczyć by dzieci nie miały krzywych kręgosłupów i masowo nie przynosiły zwolnień z WF-u, problemu się nie załatwi. Bez pieniędzy na podstawowe rzeczy po prostu się nie da i tak historycznie miła nam partyzantka będzie trwać dalej. Niestety...

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska