Co gorsza, wyląduje tam nie po fajnych, zaciętych meczach, ale po fatalnej postawie i ,,łupniach”, najpierw w drugim meczu półfinałowym, potem w pierwszym o najniższy stopień podium. Jedno już dziś jest pewne. Rzeczywiście coś poszło nie tak...
Polscy koszykarze nie dali rady wskoczyć na wyższe niż ósme miejsce, choć była na to ogromna szansa i kiedy trafili na Czechów w meczu, który dawał im możliwość gry o piąte miejsce, byłem przekonany, że tak się stanie. Nie udało się. Trudno. To jednak w niczym nie umniejsza sukcesu naszego zespołu. Przecież już wyjście z grupy i miejsce w czołowej szesnastce byłoby bardzo fajne. Tymczasem trafiliśmy do czołowej ósemki. Teraz pomyślmy już jednak o lidze. Zielonogórskich kibiców, jak sądzę, czeka ciekawy sezon. Nikt nie mówi, tak jak przed rokiem, o odzyskaniu złota, tylko o ciężkiej pracy. Na razie nikogo (a tak było przed startem do poprzedniego sezonu) nagle nie wymieniono na podobno kogoś lepszego. Można też liczyć, że szkoleniowiec odciśnie swoje pozytywne piętno na tej ekipie. A czekają nas ciekawe miesiące, bo znów gramy w dwóch ligach, naszej ekstraklasie i w rosyjskiej VTB. I jeszcze jedno. W naszej rodzimej lidze niech nas nie wymieniają w gronie faworytów. Tak będzie lepiej... Żeby nie było rak radośnie i do przodu to przypomnijmy, że mogą się jednak pojawić czarne chmury, o których tu i ówdzie słychać w postaci finansowych dziur z poprzednich rozgrywek. Miejmy jednak nadzieję, że jednak częściej będzie świecić słońce. Tego życzę sobie tak klubowi, jak i kibicom.
Koszykówka rusza za dwa tygodnie, a już podczas weekendu startuje pierwsza liga piłkarzy ręcznych. Bardzo się cieszę, że w centrali wreszcie dostrzeżono, że desygnowanie dwóch lubuskich klubów, czyli Stali Gorzów i AZS UZ Zielona Góra do dwóch różnych grup to jakaś paranoja. Przecież derby, obojętnie w jakiej dyscyplinie i na jakim szczeblu to świetna sprawa, która służy popularyzacji dyscypliny i nakręca nią zainteresowanie. Po roku śmiesznego rozdzielenia jednych na północ, drugich na południe znów gramy razem. I bardzo dobrze!
Ambitny plan by w zielonogórskim budżecie obywatelskim projekt modernizacji piłkarskiego boiska ,, na dołku” przy ulicy Sulechowskiej znalazł się w czołówce, nie udał się, To kolejny dowód na słabość środowiska futbolowego w Winnym Grodzie, gdzie wszyscy dyskutują o piłce, ale jak co do czego przyjdzie, to nie ma się czasu, by przyjść na mecz, albo choćby wesprzeć projekt. Skoro pomysł budowy porządnego stadionu piłkarskiego wisi od paru lat i pewnie będzie na półce przez kolejne, zmodernizowanie (trybuna kryta, oświetlenie) ,,dołka” wydawało się dobrym i realnym do zrealizowania pomysłem. Niestety, tylko pomysłem...
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?