Możesz chodzić naga i napalona. A od piątku i tak będziesz niewidoczna

Drinki. Imprezy do upadłego. Zdrady. Rozwody. Afera seksualna z nieletnią prostytutką w tle. Sesja mody w wyciętych slipkach.

To nie jest scenariusz kolejnego „Seksu w wielkim mieście”. To okrojony spis zdarzeń z udziałem drużyn, które grały na poprzednich mistrzostwach. Podczas tych może być podobnie gorąco, bo piłkarze to baaardzo niegrzeczni chłopcy. Czasami tak rozpaleni, że podpalają toalety, by dać upust emocjom.

I dlatego zawsze namawiam: warto przyjrzeć im się bliżej.

Okazja szykuje się sama - mistrzostwa Europy. Nie narzekaj, że chłop (Twój albo obcy) siedzi w domu przed telewizorem i nie rusza się z kanapy. Ty lepiej bliżej przyjrzyj się piłkarzom. Masz na to, co do zasady, 90 minut. Jasne, że to może być dla ciebie półtorej godziny futbolowej męki. Ale absolutnie nie odchodź od telewizora pod koniec. Bo potem następuje zazwyczaj wymiana koszulek. Krótko i treściwie: kobieto, warto czekać.

Po raz pierwszy w historii w Euro 2016 wezmą udział 24 drużyny. Wiesz, co to oznacza? To, że każdy typ urody, jaki lubimy, będzie biegał po boisku!

Od lat uwielbiam Włochów. Patrząc na nich z babskiej strony zarzucić im można wyłącznie jedno: że znów spróbują obrazić cudzą siostrę… Oczywiście, faceci narzekają, że „niebiescy” to jest to, co w futbolu najbrzydsze (styl gry), ale dla mnie prezentują to, co w nim najpiękniejsze (ach, Gianluigi Buffon).
Jeśli to nie twój typ urody, przerzuć się na Irlandię, Austrię, albo Portugalię. Nie znasz? Daj spokój. Przecież Cristiano Ronaldo jest równie często na boisku, co na Pudelku!

Zawsze powtarzam: patrz, podziwiaj i nie przejmuj się, że nie „czytasz gry”. I tak każdy facet uważa, że statystyczna kobieta nie zna się na piłce nożnej. Nikt nie będzie wymagał od ciebie mądrych komentarzy.

Tylko nie pytaj, czy grają nasi. Grają. Z tym Krychowiakiem od płaszcza, co to męskich nie było.