MPJ: Enea AZS AJP Gorzów mistrzem Polski juniorek [ZDJĘCIA Z FINAŁU]

Gorzowianki w sobotnim półfinale wygrały z PTK Lumi Pabianice 68:40, a w finale zwyciężyły, tak jak i w grupie, Enea AZS Poznań, 58:49. Niemniej jednak wczoraj ten triumf przyszedł znacznie trudniej. Na początku drugiej kwarty poznanianki wyszły na czteropunktowe prowadzenie, ale nie utrzymały tej przewagi. - Miałem nadzieję, że w końcu złamiemy przeciwnika i tak było. Rywalki zdobywały punkty nie tyle po swojej dobrej grze, co po naszych błędach. Na trzy, cztery minuty przed końcem, gdy zaczynaliśmy grać długie akcje, zaczynałem wierzyć, że tego nie oddamy. W ostatniej minucie ta pewność wzrosła - mówił opiekun złotek Robert Pieczyrak, który z Januszem Kopaczewski prowadził młode panie z Gorzowa do mistrzostwa kraju.

- Nie jest tak łatwo sięgnąć po złoto. Bardzo się cieszę z tego tytułu. Nasze dziewczyny zapracowały sobie na niego ciężką pracą na treningach. Liczyłem, że finałach w Gorzowie, w naszej hali, poniesie nas publiczność. Tak się stało - dodał Pieczyrak.

- Każda z nas dorzuciła swoją cegiełkę. Wszystkie zasłużyłyśmy na złoto - powiedziała szczęśliwa kapitan AZS-u Paula Duchnowska.

- Byłyśmy bardzo blisko złotego medalu. Po to przyjechaliśmy do Gorzowa. Srebro jest słabe, w tym sensie, że przegrywa się mecz finałowy, choć sam medal jest dużym sukcesem. Nie ukrywam, że od początku sezonu nikt na nas nie stawiał. Było trudno skonstruować zespół, bo dziewczynki grały i w pierwszej lidze, i w SMS-ie. Nie miałam do dyspozycji pełnego składu w niemal każdym spotkaniu. Dziewczyny w finale pokazały wielką walkę, wielką chęć. Szkoda, że przegrany, choć ładnie zagrany. Niemniej jednak wolę brzydko wygrywać niż ładnie przegrywać - przyznała prowadząca Eneę AZS Poznań Monika Sibiora.

Brąz wywalczyło PTK, które pokonało One Team Ostrów Wlkp. 58:40.

Przeczytaj również:Stal Gorzów w pięknym stylu pokonała Unię Leszno [WIDEO, ZDJĘCIA]

Zobacz też: Mistrzostwa Polski w piłce ulicznej