Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mundur działa lepiej niż niejedna przestroga (rozmowa)

Lucyna Makowska
Pięciolatki z Miejskiego Przedszkola nr 1 były bardzo aktywne podczas spotkań na temat bezpieczeństwa.
Pięciolatki z Miejskiego Przedszkola nr 1 były bardzo aktywne podczas spotkań na temat bezpieczeństwa. UM Żary
O prowadzonej w żarskich szkołach i przedszkolach akcji „Bezpieczne Żary, bezpieczne dziecko” rozmawiamy z Teresą Kacprzak, funkcjonariuszką straży miejskiej.

Akcja skierowana była do najmłodszych uczniów szkół i pięciolatków.
Chodziło o to, by sprawdzić czy czują się bezpiecznie w swoich domach, szkole, przedszkolu, na ulicy, placu zabaw. A że dzieci są szczere do bólu, wiedzieliśmy, że zdołamy wyłapać, jeśli coś jest nie tak.

I mówiły?

W sumie byliśmy w 10 żarskich przedszkolach i 10 szkołach. Więc grupa słuchaczy spora. Pytane, czy czują się bezpiecznie w mieście, chóralnie odpowiadały, że tak. Że nawet gdy wychodzą z rodzicami wieczorami, ulice są oświetlone, że jest mnóstwo placów zabaw i miejsc, gdzie mogą się bawić. W jednym z przedszkoli był chłopiec, który znał wszystkie place zabaw. Z drugiej strony przestrzegaliśmy przed agresją, przemocą wobec kolegów i koleżanek. Wiedzą jak zachować się na ulicy, jak bezpiecznie przechodzić przez pasy. Maluchom wciąż mylą się strony, ale i tak wiedzą, że przekraczając ulicę trzeba upewnić się, czy nic nie jedzie. Sprawdzaliśmy, czy wiedzą, co zrobić, a właściwie czego nie robić gdy choć na chwilę same zostają w domu, pod nieobecność starszych. Apelowaliśmy by nie włączały sprzętów domowych, nie używały gazu, czy otwartego ognia i co najważniejsze nie otwierały drzwi obcym.

A otwierają?

Większość zarzekała się, że nie, choć mówili, że gdy w wizjerze zobaczą policjanta, czy księdza, który powie, że ma coś ważnego do przekazania rodzicom, otworzyłyby. Za nic nie otworzyłyby żebrakowi, komuś brudnemu, czy zaniedbanemu, nawet gdyby prosił o szklankę wody.

To znaczy, że sutanna i mundur budzą zaufanie.

Tak, tyle że takie dzieci nie zdają sobie sprawy, że za drzwiami może stać oszust, włamywacz. Teraz już wiedzą, że nikomu nie wolno otwierać, że lepiej poczekać na rodziców. Zresztą z tego co mówiły, zostają same w domu tylko na chwilę, gdy mama „wyskoczy” do sklepu, czy do garażu po samochód.

Jest coś, co może niepokoić służby miejskie?

Może tylko to, że sporo pierwszaków ma już konta na FB, z akceptacją rodziców. Cyberprzestrzeń to dziś niestety ogromne zagrożenie. A są i takie, że przed komputerem spędzają nawet cztery godziny dziennie. No i część niestety przyznała się, że gra w gry, pełne przemocy.

Czy nasi najmłodsi wiedzą co zrobić gdy się zgubią w sklepie na dworcu czy na ulicy?

Nie do końca wiedziały do kogo zwrócić się o pomoc, ale po naszych spotkaniach zakodowały, że nie może to być pierwsza lepsza napotkana osoba. Poza tym każdy zna swoje dane osobowe, adres.

A co ze znajomością numerów alarmowych?

Pamiętają 112, ale i numery do straży, policji, czy pogotowia, choć nie zaszkodziło je utrwalić. Wiemy, że wszelkich sferach bezpieczeństwa rozmawiają na lekcjach wychowawczych czy pogadankach, przekazują im to rodzice, Jednak, gdy do przedszkola czy szkoły przychodzi z wizytą policjant, strażnik miejski, czy strażak, to taka lekcja ma zupełnie inny wymiar. Lepiej zapamiętują przestrogi. Mundur działa i tyle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska