Zebrani na pierwszym w Głogowie meczu nowego sezonu kibice przez płot oglądali główną płytę stadionu. Chrobry musi grać na drugiej. - Ciekawe ile trzeba będzie jeszcze czekać? Już nie pamiętam, jak to jest oglądać mecz na pierwszej płycie - żalili się kibice.
A przecież boisko powinno być gotowe już dawno. Jednak w tym roku raczej nie zobaczymy meczu na tym obiekcie. Ale sprawa ruszyła z miejsca. Wiadomo, że płyta nie wygląda tak, jak powinna. Dlatego Głogowskie Obiekty Sportowe chcą, by ją poprawić. - Rozpoczęliśmy naliczanie wykonawcy, firmie Mitex, kar umownych - mówi prezes Zbigniew Leszko. - Trwają rozmowy z Mitexem, równolegle szukamy innego wykonawcy. Spodziewam się, że do października temat murawy zostanie załatwiony.
GOS ma zastrzeżenie przede wszystkim do odwodnienia. Po opadach deszczówka nie chce schodzić i robi się bajoro. - Podejrzewamy, że to nie sprawa drenażu, a ziemi, która znajduje się pod murawą - wyjaśnia prezes. - W miejscu, gdzie po pierwszych zastrzeżeniach zrobiono poprawki, jest dobrze. Ale tam wymieniona została ziemia.
Gospodarz stoi na stanowisku, że w kwestii sporu z wykonawcą ma rację. - Mamy dwie niezależne ekspertyzy, które jasno to wskazują - dodaje Z. Leszko.
Przeciągający się remont, to nie tylko efekt źle wykonanych prac, ale także procedur, których obiekty muszą się trzymać rozmawiając z wykonawcą.
- Od biedy można by grać na tym obiekcie. Ale nie o to chodziło, kiedy rozpoczynaliśmy remont - mówi prezes. - Zależało nam, by zarówno kibice i piłkarze mieli komfortowe warunki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?