Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musimy wygrać ten mecz

Paweł Tracz
TOMASZ GOLLOBMa 37 lat, pochodzi z Bydgoszczy. Żonaty z Brygidą, ojciec Wiktorii. Od 1995 r. stały uczestnik cyklu Grand Prix. Zdobywca srebrnego (1999) i trzech brązowych (1997, 1998, 2001) medali IMŚ. Trzy razy zdobył z reprezentacją DPŚ. 33-krotny medalista MP.
TOMASZ GOLLOBMa 37 lat, pochodzi z Bydgoszczy. Żonaty z Brygidą, ojciec Wiktorii. Od 1995 r. stały uczestnik cyklu Grand Prix. Zdobywca srebrnego (1999) i trzech brązowych (1997, 1998, 2001) medali IMŚ. Trzy razy zdobył z reprezentacją DPŚ. 33-krotny medalista MP. fot. Kazimierz Ligocki
Rozmowa z TOMASZEM GOLLOBEM, kapitanem Caelum Stali Gorzów, która niedzielnym meczem z Unibaksem Toruń rozpocznie fazę play off

- Jak ocenia pan swój dotychczasowy pobyt w gorzowskim klubie?

- Pozytywnie. Warunki, które ustaliliśmy przed sezonem z zarządem Caelum Stali są realizowane. Działacze również nie mają do mnie zastrzeżeń, więc jest wzajemna satysfakcja. Jeśli chodzi o zespół, to stworzyliśmy kolektyw. Po to, by osiągnąć jak najlepszy wynik i wspierać się nawzajem, gdy nam nie idzie. Oczywiście, porażki są nieuniknione. Nie pozwoliły nam one uzyskać lepszego wyniku niż piąte miejsce, ale najważniejsze, że plan minimum, czyli pewne utrzymanie został wykonany.

- Kolejne wyzwanie już w niedzielę. Wyeliminujecie z gry głównego faworyta do złota - Unibax Toruń?

- Stoimy przed wielką szansą awansu do strefy medalowej. Obiecuję kibicom, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy by ten cel osiągnąć i sezon nie skończył się dla nas już w sierpniu. Musimy wygrać u siebie i potem bronić zaliczki w Toruniu. Łatwo nie będzie, bo to trudny przeciwnik, ale na pewno nie stoimy na straconej pozycji. Fanów zapraszam na mecz, bo ich doping zawsze nam pomaga.

- Wiele osób uważa, że w Gorzowie w końcu nauczył się pan jazdy przy kredzie. Zgadza się pan z tą opinią?

- Na żużlu jeżdżę już 20 lat, więc o nauce nie ma mowy (śmiech). Ale rzeczywiście, występy w Gorzowie bardzo mi pomogły. Tu jest trudny, bardzo wymagający tor, o dwóch różnych łukach. Gdy Stal jeździła w pierwszej lidze, rzadko na nim startowałem, więc na początku miałem małe problemy, by go "rozgryźć". Dziś nie mam z tym kłopotów, a efekt widać choćby w Grand Prix.

- Z czego wynika w takim razie brak wyników w ostatnich turniejach cyklu?

- Pewnych rzeczy nie da się przewidzieć. Są momenty, gdy wszystko jest poukładane i dobrze się jedzie i momenty, gdy nic nie wychodzi. Na dzień dzisiejszy rywale są ode mnie szybsi i muszę walczyć o każdy metr, by osiągnąć dobry wynik, bo moje motocykle są ciut wolniejsze. Piąte miejsce z niedużą stratą do trzeciego to świetny wynik do ataku na podium. Mam nadzieję, że w Daugavpils i Bydgoszczy odrobię punkty i znów będę w trójce.

- Od kilku lat nie startuje pan w Anglii. Dlaczego?

- W sezonie startuję w 80-90 zawodach. Dla mnie to wystarczająca ilość. Gdyby doszły występy w lidze angielskiej, miałbym ponad 120. To zbyt duży ciężar, a brak odpoczynku z pewnością odbiłby się na mojej formie i wynikach. Do tego z roku na rok obniża się jej poziom. Czołowi zawodnicy "uciekli" do lig, w których mogą więcej zarobić, czyli polskiej i szwedzkiej. Coraz częściej wybierają też Rosję. Dlatego niekoniecznie moje starty na Wyspach byłyby dobrym rozwiązaniem.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska