Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myślimy nawet o pierwszej czwórce

Robert Gorbat
Ireneusz Maciej Zmora ma 36 lat. Dyrektor Stali od grudnia 2004 r. Żonaty z Iwoną, ojciec 6-letniej Aleksandry i półrocznego Bartosza.
Ireneusz Maciej Zmora ma 36 lat. Dyrektor Stali od grudnia 2004 r. Żonaty z Iwoną, ojciec 6-letniej Aleksandry i półrocznego Bartosza. fot. Kazimierz Ligocki
Rozmowa z Ireneuszem Maciejem Zmorą, dyrektorem Stali Gorzów

- Przed klubem trudne wyzwania. Co się zmieni w Stali od przyszłego sezonu? - Bardzo dużo. Awans do ekstraligi wymusił na nas założenie spółki akcyjnej, modernizację stadionu i konieczność skompletowania bardzo silnej drużyny. Wszystkie działania prowadzimy równocześnie, taka już dola beniaminka. Sprawy formalne załatwia trzech prawników, o rozbudowę stadionu dba OSiR, zaś kontrakty są oczywiście naszym zmartwieniem.

- Pomówmy o tej ostatniej kwestii. Kiedy dowiemy się, kto z trójki: Jason Crump, Tomasz Gollob i Rune Holta założy plastron Stali? - Skład poznamy najwcześniej po 5 grudnia, bo dopiero wtedy będzie można podpisywać kontrakty. Rozmowy trwają, idą w dobrym kierunku. Powiedziałbym nawet, że są zaawansowane. Jeśli nasze zamiary przekujemy w rzeczywistość, to będziemy mogli myśleć o miejscu w czołowej czwórce.

.

- Jakie są wymagania gwiazd? - O konkretnych sumach i nazwiskach nie powiem, bo to tajemnica handlowa. Zawodnicy ze ścisłej czołówki Grand Prix mają z reguły taką samą taktykę negocjacji: połowę zawartej w kontrakcie sumy żądają już w momencie składania podpisu, a połowę w postaci ryczałtowych wypłat po każdym spotkaniu. Stawka jest stała, niezależna od liczby zdobytych punktów.

- To komfortowa sytuacja dla żużlowców, ale nie dla klubów... - Trudno o inną konkluzję. Moglibyśmy odwrócić to zjawisko, wprowadzając dla każdej drużyny tak zwany górny KSM albo poprzez umowę prezesów ekstraligowych klubów o wprowadzeniu limitu wydatków. Wszyscy jesteśmy udziałowcami spółki Żużlowa Ekstraliga, każdy może zażyczyć sobie finansowego audytu u rywala, więc porozumienie dałoby się kontrolować. Niestety, na razie żadna z tych opcji nie ma szans stać się sportowym prawem...

- Czy negocjacje z najlepszymi zawodnikami koncentrują się tylko na wysokości kontraktów? - Nie. Żużlowców interesuję też inne kwestie: stadion, hotele ze spokojnymi pokojami i dobrą kuchnią, centra handlowe, miejsca do rekreacji. Często przyjeżdżają na mecz w sobotę, czasem już w piątek, a na torze spędzają najwyżej pięć godzin. W wolnym czasie muszą robić coś sensownego. Pokazujemy im więc Słowiankę, Askanę i okolice Gorzowa. Na wszystkich takie wycieczki robią wrażenie.

- Ile będzie wynosił ostatecznie przyszłoroczny budżet Stali? - Szacujemy go na 6 mln zł. Ze sprzedaży biletów - przy średniej frekwencji 6,8 tys. osób oraz wejściówkach po 30 i 20 zł - uzyskamy około 1,5 mln zł. Od lokalnego samorządu oczekujemy wsparcia na poziomie do 30 procent budżetu. Milion zaoferował nam strategiczny sponsor Caelum Development. Pozostałe dwa miliony wpłacą w ramach reklamowych umów firmy, wchodzące w skład Biznes Speedway Clubu.

- A jaka będzie struktura wydatków? - Koszty organizacji meczów i funkcjonowania klubu wyniosą około 1,5 mln zł. Pozostałe 4,5 mln zł będziemy musieli przeznaczyć na wynagrodzenia dla zawodników. Takie są realia ekstraligi.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska