Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Viadrinie poczuli... Europę

(eg)
Z częścią uczestników wycieczki do Viadriny i ich opiekunką Bogumiłą Heinecke spotkaliśmy się w bibliotece szkolnej LO w Nowej Soli.
Z częścią uczestników wycieczki do Viadriny i ich opiekunką Bogumiłą Heinecke spotkaliśmy się w bibliotece szkolnej LO w Nowej Soli. Edward Gurban
- Warto uczyć się na Viadrinie. Ukończenie tutaj studiów daje gwarancję pracy praktycznie w całej Europie. Do tego nie ma tu czesnego, co w Polsce dla studenta jest miażdżące - mówi Milena Świątek, która właśnie stamtąd wróciła.

Na zaproszenie uniwersytetu Viadrina, do Frankfurtu nad Odrą pojechała czternastoosobowa delegacja, składająca się z uczniów klas pierwszych i drugich LO w Nowej Soli. Grupą opiekowały się nauczycielki - Bogumiła Heinecke i Agata Harciarek. - Tak się składa, że jesteśmy w trakcie nawiązywania współpracy z tą uczelnią. Zaczęliśmy od dni otwartych i warsztatów językowych. Duże wrażenie zrobił na nas program i warunki studiów. Dowiedzieliśmy się, że Viadrina współpracuje blisko ze Szkołą Główną Handlową w Warszawie i Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Po ukończeniu uczelni absolwent otrzymuje dwa dyplomy: polski i niemiecki. Zależy nam bardzo, żeby na początku nowego roku szkolnego podpisać umowę o współpracy - mówi B. Heinecke.

Niezwykle zadowolone z dwudniowego pobytu na Viadrinie wróciły też licealistki. Karolinie Perepeczko wszystko się podobało. - Uniwersytet Viadrina daje możliwość uzyskania podwójnego dyplomu. Uczelnia jest nowoczesna, sprawia niezwykłe wrażenie. Widać tam ludzi z całego świata, aż z 85 krajów! Student wnosi jedynie tzw. opłatę semestralną, dzięki której można za darmo podróżować po całym landzie Brandenburgia i Berlinie.

Milena Świątek z kolei przekonuje. - Warto tam studiować, bo można doskonalić język niemiecki, zresztą nie tylko. Jej ukończenie na kierunkach humanistycznych daje gwarancję pracy praktycznie w całej Europie, czego nie można powiedzieć o polskich uczelniach. I praktykę można mieć w dowolnym kraju. Nie ma tu czesnego, co w Polsce dla studenta jest miażdżące. Ola Krasowska zbudowana jest poziomem zajęć. - Uczestniczyłyśmy w wykładach, zdobywałyśmy informacje od studentów z Polski i dowiedziałyśmy się, że największy problem na Viadrinie stanowi bariera językowa. Wykłady odbywają się przeważnie w języku niemieckim, rzadziej w angielskim, a w języku polskim tylko na początku studiów.

Asia Białowąs jest pod wielkim wrażeniem warunków, w jakich się uczą studenci w Viadrinie. - To co przyciąga tutaj, to możliwość uzyskania stypendium. I to przez cały czas nauki! Kampus studencki wygląda jak nowoczesne miasteczko, z zapleczem sportowo-rekreacyjnym, boiskami, terenami do spacerów. W akademiku widziałam mieszkania studenckie z trzema pokojami i do tego z łazienkami. W każdym nich mieszkają najwyżej dwie osoby. Czysta i jasna stołówka proponuje szeroką ofertą dla każdego podniebienia. Jednym słowem warto zastanowić się nad studiami we Frankfurcie nad Odrą. Ci, co widzieli to wszystko z bliska, nie podjęli jeszcze decyzji. Mają na to czas, ale już teraz wielu z nich poważnie się zastanawia nad wybraniem właśnie Viadriny…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska