Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napisał o bohaterach bitwy

Tadeusz Krawiec
W miniony weekend w Granowie odbyły się uroczystości upamiętniające historyczną bitwę. Nie mogło na nich zabraknąć Grzegorza Jacka Brzustowicza.
W miniony weekend w Granowie odbyły się uroczystości upamiętniające historyczną bitwę. Nie mogło na nich zabraknąć Grzegorza Jacka Brzustowicza. fot. Tadeusz Krawiec
Grzegorz Jacek Brzustowicz napisał książkę "Bitwa pod Granowem 1627".

Wolumin ukazał się w ubiegłym tygodniu. Opisuje jedną z najkrwawszych bitew wojny trzydziestoletniej (1618 - 1648), ale to tylko punkt zaczepienia dla ponad czterystustronicowego studium dziejów Nowej Marchii i Księstwa Zachodniopomorskiego. Autor poświęcił książkę pamięci żołnierzy armii protestanckiej i cesarskiej, którzy 24 lipca 1627 r. polegli pod Granowem i do dzisiaj nie odnaleziono ich mogił.

Podróże po Europie

O tej bitwie historia wspominała rzadko. - Przypomniano sobie o niej dopiero w 1937 r., gdy odtwarzano genealogię jednej z rodzin chłopskich, mieszkających w tej wsi od XVII wieku. Przypuszczam, że miał w tym swój udział przedwojenny regionalista Walter Schumacher - wyjaśnia autor książki, który nie ukrywa, że jest ona efektem kilku lat spędzonych w archiwach Polski, Niemiec, Czech i Austrii. Opowiada o wielu osobach i instytucjach, które wspierały jego mozolną pracę, jednak najbardziej ceni sobie pomoc żony i córki.

Jest też pomnik

dr GRZEGORZ JACEK BRZUSTOWICZ

Ma 43 lata. Urodził się w Sierakowie. Dzieciństwo i młodość spędził w Granowie. W 2002 r. uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych. Pracuje jako nauczyciel w Zespole Szkół nr 1 w Choszcznie, gdzie jest też kustoszem Muzeum Ziemi Choszczeńskiej. Jest autorem wielu książek, m.in. "Klasztory cysterskie w Bierzwniku, Pełczycach i Reczu", "Dzieje zabytków sakralnych Choszczna", "W krainie Choszcza. Legendy i podania do dziejów Choszczna i okolic". Razem z bratem opracował herby i flagi Choszczna, Krzęcina, Recz, Pełczyc i powiatu choszczeńskiego. W 2006 r. został laureatem prestiżowej nagrody im. Adama Heymowskiego, którą przyznaje co roku Polskie Towarzystwo Heraldyczne.

"Na wieczną rzeczy pamiątkę walczącym i poległym tutaj żołnierzom austriackim, duńskim, niemieckim, czeskim, chorwacki, polskim oraz innych narodów" - taką sentencję można przeczytać na tablicy pamiątkowej, którą z inicjatywy Brzustowicza w ubiegłą niedzielę odsłonięto, na placu obok kościoła w Granowie.

- To dobrze, że zwycięzcy pamiętają o pokonanych - mówił Duńczyk Andres Jacobsen, który jako pierwszy złożył hołd poległym w bitwie żołnierzom. - Szacunek dla śladów przeszłości powinien być miernikiem naszej dojrzałości. O tym, że różnie z tym bywało, także w naszej powojennej historii, nie trzeba wcale przypominać - podsumował historyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska