Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naprawdę wściekła zabawa

Piotr Jędzura
Obraz Tarantino przeniesiony na monitory w grze Reservoir Dogs: Wściekłe Psy to zabawa w bardzo zakręconym stylu.
Naprawdę wściekła zabawa

Bandziory z kolorowymi ksywkami na trwałe zapisały mi się w pamięci po odlotowym filmie "Wściekłe psy". Ten kinowy obraz Quentina Tarantino pokazał na co stać tego reżysera.

Gdy tylko Cenega Poland ogłosiła wypuszczenie gry pod filmowym tytułem nie mogłem się wręcz doczekać jej premiery.

Jak to było w filmie. Szefuniu Joe Cabot obrabia jubilera. Do skoku wraz ze swym synalkiem wynajmują pewnych sześciu twardzieli. Ich kolorowe ksywki to Mr. Blue, Mr. Orange, Mr. White, Mr. Pink i Mr. Blonde.

W grze nie ma jednak skoku. Mamy za to niemal nowiuteńka fabułę, którą zresztą dość ciężko załapać. Taka zakręcona trochę po tarantinowsku.

Naprawdę wściekła zabawa

W pierwszej misji na szczęście zostaniemy dobrze wprowadzeni w arkana gry. I teraz, dopiero po niej zaczynają się rozdziały. One pokażą nam to, co działo się przed pamiętnym skokiem na jubilera. I to w dodatku bez chronologicznie ułożonych wydarzeń dowiemy się co działo się później z naszymi kolorowymi gangsterami.

Akcji w grze nie brakuje. Na przykład ciekawie wykonano pościgi samochodowe. To nie jakaś tam rąbanka po okolicznych krawężnikach i jazda ile fabryka dała. Wioząc rannego kolesia musimy być na tyle ostrożni, aby dojechał on do celu. Więc nie może za bardzo rzucać. A po piętach depczą nam co chwilkę gliniarze.

Naprawdę wściekła zabawa

Gra jest bardzo krwawa. To wiadomość dla rodziców. Oczywiście twórcy pomyśleli o rozwoju moralności. Możemy postępować więc godnie, co natychmiast zostanie nam potwierdzone po końcu etapu nazwaniem nas "profesjonalistą". To gdy będziemy naprawdę grzeczni, a z naszej ręki niemal nikt nie ucierpi. Za to gdy zaczniemy wymachiwać "ganem", a z jego lufy posypią się kule liczmy na oznaczenie jako "psychol". Wstyd - prawda. A amunicji tu nie zabraknie, bo jej zdobycie nie jest jakąś trudną sprawą.

Przeciwnicy sprytem nie grzeszą. Po chwilowym treningu damy sobie radę nawet z doborowym oddziałem SWAT. I to w pojedynkę.

Olbrzymim, dosłownie wielgachnym plusem, jest muzyka w grze. To oryginalna i cała ścieżka dźwiękowa z filmu. Cacko.
Z aktorów głosu elektronicznej postaci użyczył niestety tylko Michael Madsen (Mr. Blonde). Reszcie chyba honoraria nie odpowiadały. Ale dobre i to.

Podsumowując gra jest ciekawa. I zasługuje na "piątkę" w skali 1 do 6. Przede wszystkim za pomysł i realizację, częste zmiany akcji oraz dość dobrą grywalność. Z pewnością znajdzie wielu wielbicieli gatunku GTA itp.

Obraz jest też raczej przeznaczony dla osób pełnoletnich. Dlatego rodzice, patrzcie uważnie czy wasze pociechy nie mają na ekranie właśnie Wściekłych Psów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska