Jeśli jedziemy rowerem lub wędrujemy duktem Zielona Góra Barcikowice - Czasław, zatrzymajmy się przy kapliczce - tu zlokalizowany był jeden z młynów na Śląskiej Ochli.
Podobno w ostatnich dniach wojny zastrzelono w tym miejscu młynarza z całą rodziną. Kapliczka miała „spacyfikować” duchy. Inna wersja mówi o mężczyźnie, który pod wpływem wędrował drogą i wpadł do stawu przy wodnym młynie. To jego duch miał straszyć w okolicy.
Jednak od kilku ładnych lat wędrowców straszył bałagan. Oto staw stał się nielegalnym wysypiskiem śmieci, przede wszystkim starych opon. Nawet leśnikom nie udawało się skłonić właściciela terenu do posprzątania. Teraz właścicielowi należą się ukłony i podziękowania. Nareszcie jest tutaj porządek... Jeśli teraz coś wędrowców straszy, to ewentualnie duchy przeszłości.
Śmieci nas zalewają
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?