- Co z tego, że koło przystanku autobusowego przy dawnym przedszkolu stoi lampa, skoro od ponad roku nie świeci - denerwują się w Kursku koło Międzyrzecza.
O latarni pisaliśmy już 8 listopada w artykule "Lampa pod lupą". Została zamontowana w 2006 r. Miała stać przy ścieżce z Międzyrzecza na cmentarz, ale ostatecznie wylądowała w Kursku. Teraz jej metrykę prześwietla sąd. Inwestycja jest bowiem jedną z odsłon wielokrotnie opisywanej przez nas afery ratuszowej. Dlaczego? Oświetlenie wybudowano bez stosownych pozwoleń.
- Po co były te kombinacje? Przecież i tak nie mamy pożytku z tej lampy - zastanawiają się mieszkańcy.
Lampę wyłączono w czerwcu ub.r. po zamknięciu pobliskiego przedszkola. Mieszkańcy Kurska czekają, aż ponownie zaświeci. Niespełna miesiąc temu po naszej interwencji w ratuszu urzędnicy obiecali zając się sprawą. Dlaczego więc latarnia wciąż nie świeci? Jak poinformowała nas rzeczniczka Urzędu Miejskiego Patrycja Klarecka-Haładus, lampa była podłączona do licznika energii w byłym przedszkolu wiejskim. Przestała świecić po zamknięciu placówki i zdemontowaniu licznika.
- O zaistniałej sytuacji poinformowano nas pod koniec listopada br. W związku z powyższym, w roku 2014 rozważymy możliwość budowy niezależnego obwodu oświetlenia drogowego w tym miejscu, co wiąże się z uzyskaniem warunków technicznych od spółki Enea Operator oraz dopełnieniem wymaganych procedur prawa budowlanego - czytamy w mailu od rzeczniczki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?