MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nasz bohater zabija

Anna Rimke
SEBASTIAN MARSZAŁEK ma 20 lat. Uczy się w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących. Po maturze planuje studia na Politechnice Rzeszowskiej na wydziale lotnictwa i kosmonautyki. Jego pasją, poza lataniem, jest wspinaczka skałkowa i muzyka. Lubi grać na gitarze, interesuje się też teatrem. Na zdjęciu z współtwórcami filmu „Nim się stanie”: Arletą Kolej (od lewej), Dorotą Lewandowską i Marcinem Zmórzyńskim.
SEBASTIAN MARSZAŁEK ma 20 lat. Uczy się w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących. Po maturze planuje studia na Politechnice Rzeszowskiej na wydziale lotnictwa i kosmonautyki. Jego pasją, poza lataniem, jest wspinaczka skałkowa i muzyka. Lubi grać na gitarze, interesuje się też teatrem. Na zdjęciu z współtwórcami filmu „Nim się stanie”: Arletą Kolej (od lewej), Dorotą Lewandowską i Marcinem Zmórzyńskim. fot. Paweł Siarkiewicz
Rozmowa z SEBASTIANEM MARSZŁKIEM z Gorzowa, współtwórcą filmu "Nim się stanie", który wczoraj zwyciężył w konkursie "Veto agresji i przemocy"

- Skąd pomysł na scenariusz?
- Trochę z własnego i kolegów doświadczenia, a trochę z obserwacji. Każdego dnia, gdy wychodzę na ulicę, spotykam się z agresją. Widzę bójki, grupki pijaków, którzy się przepychają, przeklinają i zaczepiają ludzi.

- W szkole wśród uczniów też?
- W mojej może nie dochodzi do agresji fizycznej, ale do słownej bardzo często. Nie jest tak, że w szkołach jest cisza i spokój. Czasami młodzi nawet żartując, przesadzają ze słownictwem i zachowaniem.

- Co według ciebie powoduje agresję wśród młodzieży?
- Wiele rzeczy. Najczęściej myślimy, że agresja jest w tych, którzy biorą narkotyki albo pochodzą z patologicznych rodzin. Ale to nie prawda. Agresja może się zacząć od bardzo błahych spraw. W naszym filmie przedstawiliśmy historię chłopaka z tzw. dobrego domu, którego poniosło, bo nikt nie poświęcał uwagi jego sprawom. Ani matka, ani nauczyciele - zero zainteresowania.

- Twoim zdaniem, każdy może się znaleźć w takiej sytuacji, jak bohater waszego filmu?
- Oczywiście. Każdy z młodych miewa problemy w rodzinie, w szkole czy z dziewczyną. Jeśli nie znajdzie się nikt, kto zechce z nim porozmawiać, frustracja i niemoc może się zmienić w agresję i wybuchnąć w nieoczekiwanym momencie. Oczywiście w filmie przejaskrawiliśmy trochę sytuację i bohater w złości... zabija nauczyciela.

- Takim sytuacjom można zapobiec?
- Wydaje mi się, że tak. Trzeba zauważać innych, rozmawiać z ludźmi. Nie można budować wokół siebie muru i odgradzać się od osób, które mają problemy. No i warto zwalczać znieczulicę, która panuje wokół - nie udawać, że nic się nie dzieje, kiedy na naszych oczach kogoś biją.

- Czym była dla ciebie praca nad tym filmem?
- Oczywiście, że dobrą zabawą. Ale przede wszystkim możliwością pokazania, czym dla nas jest przemoc i co naszym zdaniem do niej doprowadza.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska