MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Naturalnie nieprawdziwe

MAREK BIAŁOWĄS, ap
W sklepie coraz trudniej nam odróżnić fałszywe masło od prawdziwego. Producenci podają mylące nazwy, informacje o składnikach sprytnie ukrywają na opakowaniu. Dopiero w domu okazuje się, że krowa daje mleko i... olej.

Seweryna Pieścik z Gorzowa kupując masło, zawsze sprawdza skład produktu, twardość, bo podróbka jest bardziej miękka niż prawdziwe masło. - A już po spróbowaniu nie mam żadnych wątpliwości co kupiłam - mówi.
Inspekcja Handlowa w Krakowie właśnie wykryła, że produkt o nazwie Butter Masło Ekstra z mleczarni spółki Laktopol w Łosicach zawiera 25 proc. margaryny, a prawdziwe masło powinno składać się tylko z tłuszczu zwierzęcego (mleka) i wody.
- Już w 2003 r. wykryliśmy podobny przypadek. Opakowanie produktu o nazwie Ekstra Mazurskie mleczarni z Radomska sugerowało, że jest to masło. Na opakowaniu był rysunek krowy - mówi Ewa Mazurkiewicz, dyrektor zielonogórskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej. - Po badaniu okazało się, że produkt zawiera też oleje roślinne.

Naturalnie nieprawdziwe

Inspekcja Handlowa w całej Polsce szuka w sklepach fałszywego masła. Dlaczego producenci je robią? - Bo prawdziwe jest drogie. Za 250 dag zapłacimy 4,20 - 4,50 zł, a za pół kg margaryny tylko 2 zł - mówi Agata Kuczyńska, właścicielka sklepu nabiałowego na zielonogórskim targowisku Pod Topolami.
Producenci mieszają masło z margaryną, dodają środki konserwujące, barwnik i całość sprzedają jako produkt naturalny. - I celowo używają symbolów, aby nas przekonać, że kupujemy masło. A naprawdę jest to mieszanka tłuszczowa - wyjaśnia Mazurkiewicz.

Nie do rozpoznania

- Masło to produkt naturalny, zdrowy - mówi Kuczyńska. - Mam stałych klientów, którzy wybierają masło z dobrych mleczarni. Pytają tylko czy jest świeże, nie sprawdzają napisów na etykiecie.
A właśnie z tych małych napisów dowiemy się, co tak naprawdę kupujemy. Masło ekstra powinno składać się z minimum 80 proc. tłuszczów zwierzęcych i wody, ewentualnie barwników, masło stołowe to nie mniej niż 73,5 proc. tłuszczu zwierzęcego.
- Dodanie jakiegokolwiek innego składnika powoduje, że nie jest to już masło. A rozpoznać podróbkę jest bardzo trudno - przekonuje Krystyna Golica, wiceprezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Krośnie Odrzańskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska