Kilka podgorzowskich miejscowości nie ma prądu, połamane drzewa i słupy blokują drogi, jedna miejscowość odcięta jest od świata - to skutki popołudniowej nawałnicy, która przeszła dzisiaj nad Gorzowem i okolicami.
- Kilkadziesiąt powalonych drzew i złamanych konarów blokuje około dwóch kilometrów drogi do miejscowości Kiełpin - mówi Jacek Wójcicki, wójt gminy Deszczno, ale też strażak ochotnik, który właśnie walczy ze skutkami nawałnicy. Mimo to znalazł chwilę, żeby opowiedzieć nam o skutkach wichury.
Drzewa i słupy blokowały też przez pewien czas fragment drogi krajowej nr 22, ale strażakom szybko udało się przywrócić na niej ruch. - Zrobiliśmy to w pierwszej kolejności - mówi J. Wójcicki.
Teraz w gminie Deszczno ze skutkami nawałnicy walczy siedem zastępów strażaków ochotników i zawodowców. Na razie ciężko oszacować straty. Wiadomo, że wichura spowodowała spore ubytki w drzewostanie leśnym. - Wszystko trwało siedem, może dziesięć minut - mówi wójt.
Jakby tego było mało są problemy z dostawami prądu do czterech miejscowości. To: Bolemin, Kiełpin, Płonica i Ulim. Wiadomo, że służby na pewno dzisiaj nie skończą usuwać skutków nawałnicy. Do sprawy będziemy wracać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!