MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nawałnica z Polkowic

Zbigniew Szarmach
Minque Cocker świetnie zastąpiła Nartaushę Mills, która już w drugiej kwarcie musiała zejść z parkietu
Minque Cocker świetnie zastąpiła Nartaushę Mills, która już w drugiej kwarcie musiała zejść z parkietu fot. Zbigniew Szarmach
Po dwóch porażkach w Polkowicach łodzianki zapowiadały walkę o półfinał. Ekipa Andrzeja Nowakowskiego bardzo szybko wybiła im te marzenia z głowy.

CCC zaczął ostrożnie, jakby pamiętał o końcówce drugiej potyczki w Polkowicach. Po dwóch rzutach Renaty de Oliveiry ŁKS prowadził 4:0. Ale były to ostatnie miłe chwile dla miejscowych.

Dzięki trójkom Ilony Jasnowskiej i Anny Szyćko (najlepszy mecz w sezonie) przyjezdne wygrywały 12:4. Potem na parkiecie zaczęła rządzić Nartausha Mills. Zbierała większość piłek pod tablicami, nie miała też problemów z trafianiem do kosza. Niestety, Amerykanka nie dotrwała do przerwy, bo zbyt impulsywnie zareagowała na decyzję sędziego. Została ukarana przewinieniem technicznym, a ponieważ łącznie miała już pięć fauli, musiała opuścić boisko.

Na szczęście, obawy o to, że CCC bez najlepszej zawodniczki nie będzie grał już tak dobrze, okazały się bezpodstawne. Mills znakomicie zastąpiła Monique Coker, która do tej pory nie mogła złapać właściwego rytmu. Teraz ona kierowała poczynaniami koleżanek w obronie. W ataku natomiast trwał koncert polkowiczanek. W 22 min Veronika Bortelova rzuciła zza linii 6,25 m (w całym meczu aż 13 trafień gości) i było już 53:32. Pod koniec trzeciej kwarty Coker popisała się akcją za trzy punkty i przewaga wzrosła do 30 "oczek". Koszykarki CCC grały znakomitą partię. Ich nawałnica nieco osłabła dopiero, gdy wynik był już przesądzony.

Drugi trener Wojciech Spisacki nie krył satysfakcji. - Była chęć zwycięstwa i ogromna mobilizacja. Zrealizowaliśmy 90 procent założeń taktycznych. ŁKS nie miał praktycznie żadnego lekarstwa na naszą obronę strefową - podkreślił. - Świetnie grała Mills, ale nie może sobie pozwalać na takie sytuacje, by po czterech faulach prowokować piąty i spadać z boiska w pierwszej połowie. Jesteśmy w dobrej sytuacji. Teraz przed nami potyczki z Lotosem, ale mamy jeszcze czas, by o nich myśleć.

ŁKS Siemens AGD ŁódĆ - CCC Polkowice 53:79 (21:28, 9:18, 8:22, 15:11) - stan pojedynku 0:3, awans CCC
ŁKS SIEMENS AGD: Krystofova 12, Oliveira 9, Wlaźlak i Żytomirska po 7, Skorek 4 oraz Piątkowska 8, Pope 4, Białogór 2, Wilk, Dominauskaite i Owczarek po 0.
CCC: Szyćko 16, Mills 13, Jasnowska i Coker po 12, Jeziorna 7 oraz Bortelova 12, Carvajal 4, A. Pietrzak 3, Gajewska.
Sędziowali: Marcin Kowalski (Wrocław) i Wojciech Imiołek (Szczecin). Widzów 1.000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska