Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie było śladów hamowania

BOŻENA BRYL 095 758 07 61 [email protected]
Żeby wyciągnąć zwłoki kierowcy scanii, strażacy musieli użyć hydraulicznych urządzeń do cięcia metalu
Żeby wyciągnąć zwłoki kierowcy scanii, strażacy musieli użyć hydraulicznych urządzeń do cięcia metalu Beata Bielecka
Wczoraj rano na krajowej "dwójce" niedaleko Świecka Stanisław T. z Mławy nie zahamował przed kolejką tirów i uderzył w ostatnie auto. Mężczyzna zginął. Druga ciężarówka stanęła w płomieniach, ale kierowca się uratował.

- Drzwi kabiny się zacięły. Myślałem, że już po mnie, w ostatniej chwili wydostałem się przez okno - opowiada Leszek Chwastyniak z Kościana. Jest w szoku, nie czuje poparzeń na dłoniach. - Nic mi nie jest - mówi. I z nadzieją w głosie pyta, czy przeżył kierowca, który spowodował wypadek. Nie przeżył.

Nie było śladów hamowania

Do tragedii doszło o 7.00 niedaleko granicy. Jak zwykle stały tam tiry czekające na dojazd do przejścia w Świecku. Na ostatniego z nich z dużą prędkością najechała ciężarówka i oba auta stanęły w ogniu.
- Kiedy przyjechaliśmy, płonęło paliwo w scanii i naczepa ciężarówki przed nią - mówi dowódca akcji gaśniczej Paweł Przybylski z Komendy Powiatowej PSP w Słubicach. Po opanowaniu ognia okazało się, że w zgniecionej kabinie scanii są zwłoki kierowcy. Z naczepy tira przed nią zostały tylko metalowe ramy i porozrzucane resztki ładunku.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że sprawca wypadku zasnął albo zasłabł za kierownicą, bo nie było śladów hamowania - twierdzi rzecznik słubickiej policji Jarosław Chojnacki.

Kierowcy klną na zakaz

Kierowcy tirów, którzy czekali na odblokowanie tego odcinka drogi, patrzyli na pracę strażaków i policji w milczeniu. - A co tu badać? Przysnął za kierownicą, bo cały dzień stał w upale na parkingu, a nocą jechał - mówi Robert z Białej Podlaskiej (nie chce nazwiska w gazecie). - To przez zakaz jazdy dniem w upały - denerwuje się kierowca z lubuskiego, który nie podaje nawet imienia.
Lekarz medycyny pracy ze Słubic Eugeniusz Grablunas mówi, że jazda bez należytego odpoczynku zawsze stwarza zagrożenie. - Zmęczenie oznacza gorszą koncentrację i gorszy refleks, powoduje rozproszenie uwagi i może się skończyć zaśnięciem za kierownicą - wyjaśnia.
Kierowcy ciężarówek, którzy przyjechali tuż po wypadku, twierdzą, że gdyby nie zarządzenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ich kolega pewnie by żył. Mówią, że w innych krajach takich zakazów nie ma, bo drogi robi się zgodnie ze sztuką, a nie tylko polewa smołą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska