Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dla nich ochronka

(dos)
Dawid i Jowita są najmłodsi w polkowickim domu dziecka. Całe przedpołudnie spędzają tylko pod opieką dorosłych. Nie mają kontaktu z rówieśnikami, jaki zapewniałoby im przedszkole.
Dawid i Jowita są najmłodsi w polkowickim domu dziecka. Całe przedpołudnie spędzają tylko pod opieką dorosłych. Nie mają kontaktu z rówieśnikami, jaki zapewniałoby im przedszkole. fot. Sylwia Dobies
Maluchy z domu dziecka w Polkowicach nie mogą pójść do przedszkola. Żadna z czterech działających w mieście instytucji nie chce ich przyjąć.

Dyrektorzy tłumaczą, że z braku miejsc.

- Od dawna walczę o to, żeby nasze dzieci chodziły do przedszkola - twierdzi dyrektor domu dziecka Skarbek w Polkowicach Anna Ziółkowska. - Składam podania o ich przyjęcie, ale ciągle są odrzucane. Dyrektorzy przedszkoli uważają, że skoro dzieci mają tutaj zapewnioną opiekę, to nie muszą chodzić do przedszkola. A przecież tutaj do południa są same, bo starsze dzieci idą do szkoły. Nawet najlepsza opieka nie zastąpi im kontaktu z grupą rówieśników.

Rodzice pracują
Dyrektorzy polkowickich przedszkoli zapewniali nas, że to nie jest tak, że nie chcą przyjąć dzieci z domu dziecka. Narzekają na brak miejsc.

- W tej chwili na komisji rekrutacyjnej przyjęliśmy 122 podania na 118 miejsc - powiedziała dyrektor Przedszkola nr 2 w Polkowicach Krystyna Krzyżaniak. - Problem z dostaniem się do przedszkola w naszym mieście istnieje od dawna. Staramy się przede wszystkim zapewnić opiekę dzieciom samotnych matek lub ojców i tych, którzy pracują.

- Musieliśmy odrzucić ponad 50 podań, w tym dwojga czterolatków z domu dziecka - przyznaje dyrektor Przedszkola nr 4 w Polkowicach Zofia Grabowska. - Przepisy nie zezwalają nam przyjąć więcej niż 25 dzieci do grupy i dlatego musimy odmawiać nawet tym rodzicom, którzy pracują. W Polkowicach mieszka dużo wykształconych ludzi i prawie wszyscy pracują. Każdy chce więc oddać dziecko do przedszkola, a tych jest za mało.

Będzie przedszkole

Zupełnie inna sytuacja jest w Głogowie. - Od lat mamy bardzo dobrą współpracę z przedszkolami, jesteśmy przez nie traktowani życzliwie, a nawet priorytetowo - cieszy się dyrektor Domu Dziecka w Głogowie Elżbieta Brytan. - Nasze dzieci chodzą do Przedszkola nr 3. Zawiązują tam wiele przyjaźni, a rodzice ich kolegów zabierają nasze maluchy do siebie na święta.

Według E. Brytan dla wychowanków domu dziecka pobyt w przedszkolu jest okazją do nawiązania relacji z dziećmi z różnych środowisk i powinno się im to umożliwić.

Problem z brakiem miejsc obiecują rozwiązać władze Polkowic.

- W 2008 r. rozpoczniemy budowę kolejnego przedszkola - zapewnia rzeczniczka urzędu miasta w Polkowicach Anna Osadczuk. Będziemy tworzyć też kolejny oddział przedszkolny na terenach wiejskich. Tym razem w Suchej Górnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska