MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie dla ocen

LESZEK KALINOWSKI 0 68 324 88 74 [email protected]
- W naszej klasie jak w Sejmie, wszyscy dużo mówią, a potem do głosowania podnoszą rękę - śmieje się Michał Mikulewicz
- W naszej klasie jak w Sejmie, wszyscy dużo mówią, a potem do głosowania podnoszą rękę - śmieje się Michał Mikulewicz Mariusz Kapała
Stopień z religii wliczany do średniej ocen? Religia na egzaminie maturalnym? Takie zmiany rozważa ministerstwo edukacji.

Wliczenia oceny z religii do średniej wszystkich stopni domaga się Liga Polskich Rodzin. Przekonuje, że wpłynie to na zmianę postaw młodych ludzi, którzy jeszcze bardziej będą angażować się w życie swoich parafii, będą pomagać słabszym i potrzebującym itd.
Przypomnijmy, że religia wróciła do szkół w 1991 roku. Przez 11 lat nie było żadnych przepisów co do średniej ocen: liczyć do niej czy nie stopień z religii? W rezultacie jedne szkoły ją wliczały, inne tego nie robiły. Dopiero cztery lata temu ówczesne Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu zdecydowało: do średniej ocen wliczane są tylko oceny z przedmiotów obowiązkowych. Teraz ministerstwo rozważa możliwość liczenia oceny z religii. Ale jak podkreśla - nie tylko z tego przedmiotu, lecz wszystkich, które nie są obligatoryjne, a stawia się z nich stopnie.
Poza tą zmianą ministerstwo - na wniosek biskupów z Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski - zastanawia się nad wprowadzeniem religii na maturze. Bo jeśli można zdawać na egzaminie wiedzę o tańcu, historię muzyki czy sztuki, to dlaczego nie religię? A przecież tyle odniesień związanych z wiarą w polskiej i światowej literaturze.

Nie dla ocen

Co o ewentualnych zmianach sądzą uczniowie? W maturalnej klasie humanistycznej V LO w Zielonej Górze zorganizowaliśmy dyskusję.
Zdaniem Michała Łojki, stopień z religii nie powinien być liczony do średniej ocen ani być wpisywany na świadectwie. Bo wiara to osobista sprawa każdego ucznia. I nie da się jej niczym zmierzyć. Poza tym uczniowie, którzy nie chodzą na religię, byliby pokrzywdzeni. Pewne jest, że uczniom zależałoby na jak najwyższej ocenie z religii. Dzięki niej mogliby bardzo podbić sobie średnią. I zwiększyć swoje szanse np. na świadectwo z paskiem. To niesprawiedliwe wobec tych, którzy są niewierzący lub z jakichś innych powodów nie chodzą na religię.
- To nie jest przedmiot obowiązkowy - zauważa Michał Mikulewicz. - Jeśli ktoś decyduje się na uczęszczanie na religię, to jednocześnie deklaruje, że będzie się do niej przykładał. Według mnie niepoważni są ludzie, którzy zapisują się na te zajęcia, bo im rodzice każą albo dla ocen. W ten specyficzny przedmiot powinno się wkładać całe swoje serce.
- A już na pewno nie chodzić na religię dla oceny - dorzuca Małgorzata Gotlib. - Przecież uczymy się dla siebie, zwłaszcza w takim przypadku.
Zwolennicy zmian dodają, że stopień wliczany do średniej spowoduje, że młodzi ludzie będą lepsi. Licealiści z "piątki" mają wątpliwości. Nie takimi metodami zmienia się postawy. Potrzebne są autorytety w domu, szkole, w kraju...
- Bardziej przydałaby się tu etyka niż religia - twierdzi Wojciech Trzebiniak.

Im więcej - tym lepiej

Michał Mikulewicz nie sprzeciwia się pomysłowi ze średnią ocen, ale pod jednym warunkiem. Zmiana ta nie może nikomu szkodzić. Nikt przez to nie może mieć np. lepszego startu na studia.
Podobnie z maturą z religii.
- Wszystko zależy od formy tego egzaminu. Byłbym za tym, by była to raczej historia religii, religioznawstwo - podkreśla Michał. Wojtek Trzebiniak i Wojtek Kochaniak dodają: - Nie mogłaby to być tylko religia katolicka, bo co z prawosławnymi, ewangelikami, wiernymi innych wyznań?
Zupełnie spokojnie do propozycji podchodzi Karolina Woźniak: - Jeśli maturzyści mają możliwość zdawania historii sztuki czy tańca...?! W ubiegłym roku, z tego co wiem, z historii tańca zdawała jedna osoba w województwie - mówi. - Z religii zdawałoby pewnie więcej, gdyby było to możliwe. Im więcej przedmiotów do wyboru, tym lepiej dla maturzystów. Na pewno osoby, które myślą o studiowaniu teologii czy innych humanistycznych kierunków, wybrałyby religię na maturze.

Każdy sobie rzepkę skrobie

Olga Kałagate chciałaby wiedzieć więcej. Bo dziś to tylko hasło rzucone przez polityków.
- Jak to miałoby wyglądać? Odpytywanie ze znajomości Biblii? - pyta samą siebie.
Jej koleżanka Ola Tuczyńska zauważa, że dziś program, metodyka prowadzenia zajęć jest bardzo zróżnicowana. W każdej szkole, ba, przez każdego katechetę czy księdza, religia jest inaczej prowadzona. Konieczne byłoby jakieś jej ujednolicenie.
Zdaniem niektórych dowolność działa tylko na korzyść tego typu zajęć.
- Uważam, że lepiej dla tego przedmiotu było, gdy nie był on w szkole - podkreśla W. Trzebiniak. - Religia jest częścią prywatnej sfery człowieka i już takie "ujednolicenie" jak jest dziś w szkole, jej zaszkodziło. Kolejna próba sprowadzenia tych zagadnień do jednego mianownika mogłaby jeszcze bardziej zaszkodzić...
- Załóżmy, że jest możliwość zdawania religii na maturze - licealiści dalej rozważają. - Może wiele osób by się zgłosiło. Bo wydawać by się mogło, że egzamin byłby łatwy. Ale podobnie jak w przypadku historii tańca, religia to olbrzymi materiał do przerobienia.

Matura jest OK

Pojawiają się i inne pytania:
- Kto za te jednolite programy zapłaci? Przecież wprowadzenie dodatkowego przedmiotu na maturę nie obejdzie się bez kosztów - mówi Marcin Buchta. - Trzeba i to dziś mieć na względzie. Uważam, że są pilniejsze sprawy do załatwienia w naszym kraju niż zajmowanie się akurat teraz religią.
- Nawet z budżetem były problemy - wtrąca W. Trzebiniak.
Z różnych zakątków klasy słychać: - A bezrobocie, służba zdrowia?
- Politycy celowo ten temat wywołali. To sposób na zwiększenie ich popularności - twierdzi Wojtek Kochaniak. - Coraz głośniej o propozycjach w mediach. Dyskutują o nim rodziny w domach, znajomi na ulicy czy tak jak my - w klasie. Powstanie kolejny artykuł. Padną jakieś nazwiska polityków. A od pewnego czasu trwa ,,konkurs" na najbardziej religijnego polityka. Oni licytują się w mediach, kto częściej chodzi do kościoła, kto broni Radia Maryja, a teraz jeszcze komu bardziej zależy na religii na maturze czy ocenie wliczanej do średniej. To element kampanii wyborczej, a nie myślenie o młodych ludziach.
PS Na pytanie, kto jest za włączeniem stopnia z religii do średniej ocen - rękę podniosła tylko jedna osoba. A kto jest za religią na maturze? - zdecydowana większość. Choć licealiści dodali, że egzamin musiałby dotyczyć nie tylko jednego wyznania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska