MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie płacz po mnie

KATARZYNA BOREK (68) 324 88 64 [email protected]
Wdepnąłeś w Unię Rozwoju i Wspierania Finansowego? No to wdepnąłeś w firmę z systemu argentyńskiego. Już o niej pisaliśmy, tyle że teraz działa pod nowym adresem.

- Od Unii chcieliśmy 25 tys. zł. Na szczęście przeczytaliśmy regulamin pożyczki. To jest firma systemu argentyńskiego! My z niej zrezygnowaliśmy, ale tam przed drzwiami była kolejka - opowiada niedoszła klientka z Sulechowa.

Nie płacz po mnie

Do zielonogórskiego biura Unii prowadzą kręte schody. Na drzwiach obrazkowy plakat: stówa i dwieście złotych na wirażu. - Szybka gotówka to coś dla mnie - myślę, wchodząc w skórę klientki, która na gwałt potrzebuje 20 tys. zł na rozwój firmy męża.
Na ścianie biura wisi jakiś dyplom w ramce. Są też eleganckie biurka, za nim dwie panie. Wybieram tę w sukni z odważnym dekoltem. Pyta o zarobki i cel pożyczki. Decyzja o jej przyznaniu zapada w czasie 24 godzin. Pieniądze będą po 11 dniach. Do ręki.
Chcę wziąć dla męża kopię umowy. Ale nie dostanę jej "na wynos" - chyba że dam w zastaw dokument tożsamości. Ksera w biurze nie ma, z tego w sąsiednich biurach nie mogę skorzystać. Umowę kontraktu i regulamin czytam więc na miejscu. Są najeżone trudnymi zdaniami, ale dociera do mnie, że na pieniądze poczekałabym sobie dłużej niż 11 dni. Bo to czas, w którym mam dostać jedynie promessę pożyczki, czyli jej obietnicę na papierze. Pieniądze rozdziela komisja regulaminowa.
- To "argentyna" - mówię. - Pieniądze dostanie ten, kto w swojej grupie przebije innych wysokością raty. Czyli wygra pożyczkę?
- Tak - odpowiada pani z sąsiedniego biurka.
- Nie. To nie wygrana, a przydział - mówi jej koleżanka.
A ja mówię: - Dziękuję.

Już pisaliśmy o Unii

O Unii Rozwoju i Wspierania Finansowego (wcześniej działała pod szyldem Międzynarodowego Funduszu Rozwoju Regionalnego) pisaliśmy w artykule "Pożyczki bez wypłaty" ("GL" z 20 września br.). Opisaliśmy tam przypadek gubinianki chcącej pożyczyć od Unii 50 tys. zł. Wpłaciła 2,8 tys. zł i nic za to nie dostała. Znała jedynie siedzibę zielonogórskiego biura przy ul. Boh. Westerplatte, które wtedy już było zamknięte na głucho. Teraz firma reaktywowała się pod nowym adresem. Ulicę dalej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska