Mariola Świątkiewicz, mieszkanka Międzyrzecza, została zatrudniona w skwierzyńskiej firmie Postęp drugiego września. Zakład zajmuje się produkcją wiązek elektrycznych do samochodów. Zatrudnia ponad 600 osób. Czytelniczka po miesiącu popełniła błąd. Przypadkowo zaślepiła kostkę złą wtyczką. Po wykryciu usterki przez przełożonych, przyznała się. - Wrzask był niesamowity. Krzyczeli o milionowych stratach. Miałam też zostać ukarana naganą. Czułam się winna i przyjęłam to. Wydaje mi się jednak, że to dosyć duża kara jak na młodego pracownika - twierdzi poszkodowana.
Po kilku dniach decyzja została zmieniona. Pani Mariola dostała upomnienie i... żółty fartuszek, w którym miała chodzić w pracy przez dwa tygodnie. - Dla mnie było to najpierw śmieszne, a potem dziwne. Odmówiłam. Byli zdziwieni. Powiedzieli mi, że w ciągu ostatnich kilku lat nikt nie miał z tym problemu. Nie chciałam robić z siebie pośmiewiska. Inna sprawa, że to dla mnie duży stres. Mogło się to odbić na moim zdrowiu - mówi Mariola Świątkiewicz...
Więcej o tej sprawie przeczytasz w czwartek, 13 listopada w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Ludzie zostali zwolnieni. I nie dostali pieniędzy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?