Młody mężczyzna zmarł dziś w nocy. Niemal dokładnie w trzy dni po tragicznym wypadku, do którego doszło w Mościkach koło Witnicy w pow. gorzowskim. Przypomnijmy: zaraz po wypadku pisaliśmy na naszej stronie www.gazetalubuska.pl: ,,przełomowym momentem w przebiegu leczenia ciężkich oparzeń jest okres późny, tzw. kataboliczny, występujący po 3-4 dniach od urazu.
Dochodzi wtedy do szybkiego zużywania rezerw energetycznych i działania tzw. toksyny pooparzeniowej, uszkadzającej narządy. W przypadku niedocenienia głębokości czy rozległości poparzeń przez lekarza i niewłaściwego leczenia może to doprowadzić do powikłań, które w porę nieopanowane mogą spowodować śmierć'' - podaliśmy za portalem www.pfm.com.
24-latek pochodził z Kamienia Wielkiego. W środę pracował w tartaku w pobliskich Mościcach przy impregnacji drewna. W pewnym momencie wpadł do kadzi z gorącą wodą. Udało mu się utrzymać nad wodą tylko głowę, miał poparzone 90 proc. powierzchni ciała.
Gdy trafił do szpitala w Gryficach lekarze nie chcieli mówić o jego szansach na przeżycie, bo z tak rozległymi poparzeniami nie spotykali się do tej pory często.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?