9 z 14
Zdzisław Piotrowski zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek w...
fot. Mariusz Kapała

Zdzisław Piotrowski zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek w zielonogórskim szpitalu.

Tę barwną postać w kontuszu i z szablą kojarzą prawie wszyscy zielonogórzanie. Był wszędzie tam, gdzie działo się coś ciekawego. Często zaglądał też do naszej redakcji, aby porozmawiać o tym, co w mieście należałoby zrobić.

Zdzisław Piotrowski urodził się 14 kwietnia 1938 roku. Do Zielonej Góry przyjechał wraz z rodzicami w 1948 roku. Po maturze został szefem klubu kultury „Zastalu”. Pracował m.in. w: Zastalu, WPHS, CPN, Biurze Projektów Budownictwa Komunalnego, Lumelu, WUS, PTTK, Turyście, Spółdzielczości Pracy Rembud, PSK, Nafcie.

Zdzisław Piotrowski był samozwańczym szambelanem. Zadbał o odpowiedni strój, w którym chętnie pojawiał w mieście. Siwa broda dodawała mu powagi i... wiarygodności. Zielonogórzanie przyzwyczaili się do niego, dla turystów był atrakcją, chętnie się z nim fotografowali.

Zdarzało się, że potrafił pogrozić szabelką, którą nosił przypiętą do pasa. Tak było m.in. w 1998 roku, gdy wraz z innymi Lubuszanami ruszył pod siedzibę Sejmu walczyć o województwo lubuskie. Popadł też w konflikt z władzami miasta, gdy nie chciał, po wygaśnięciu umowy, opuścić lokalu w ratuszu, w którym miał promować Winny Gród. Bywało, że w bojowym nastroju wkraczał do naszej redakcji, gdy gazeta pisała nie po jego myśli. Ale przychodził też w pomysłami i własnymi tekstami. Był autorem m.in. „Anegdot o zielonogórskiej starówce”. W 12 opowieściach przedstawił historię i współczesność miasta. Z właściwym sobie sowizdrzalskim humorem, a często i złośliwością ukazał wydarzenia, wydarzonka i absurdy Zielonej Góry.

Zielona Góra była dla niego najważniejsza. Miastu poświęcał mnóstwo czasu i energii. Doskonale znał jego historię, zgromadził masę dokumentów i pamiątek.

O śmierci Zdzisława Piotrowskiego poinformowała Alicja Skowrońska.
„Wiedzę o Zielonej Górze miał przeogromną. Kochał swoje miasto. Wiele się od Niego dowiedziałam, więcej się nie dowiem... Szambelan jest już po drugiej stronie... - napisała na Facebooku.

Tak wspomina go Janusz Kubicki, prezydent miasta: „Właśnie dziś przyszła do nas informacja, że zmarł Zdzisław Piotrowski. Nasz samozwańczy szambelan Starówki. Myślę, że każdy miał okazję widzieć go w akcji. Jak widać nic nie stoi w miejscu wszystko się zmienia i bez niego Starówka też będzie inna, nie taka sama. Była to bardzo barwna postać.”

Ewa Duma, kronikarz miasta przyznaje, że Zdzisław Piotrowski zapisał swoje karty w historii starówki: „Szambelan doskonale znał historię miasta, zgromadził wiele dokumentów, dużo pisał (broszury, wiersze, listy „do Wszystkich Świętych”). I tak, z biegiem czasu dopracował się wielu tytułów: Szambelan, szlachcic deptakowy, wszechstronny informator turystyczny, maskotka Zielonej Góry, a także autor i bohater anegdot, autor legend i gry planszowej. Gorliwie pracował na swoje miejsce w Kronikach Miasta i tam je znalazł (pisałam o nim wielokrotnie). Twórca różnych akcji i redaktor deptakowych gazetek. Prezes Towarzystwa Miłośników Tradycji; przewodnik PTTK Założył Elitarny Klub Galanterii I Elokwencji.

„Pan Zdzisław Piotrowski był częstym gościem na naszych spotkaniach i wernisażach. Wydawało się, że nigdy go nie zabraknie. A tu niespodziewanie... Pewnie tam u góry będzie nadal głosił urodę naszego miasta” - możemy przeczytać na facebookowym profilu Muzeum Ziemi Lubuskiej.



10 z 14
Zdzisław Piotrowski zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek w...
fot. Mariusz Kapała

Zdzisław Piotrowski zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek w zielonogórskim szpitalu.

Tę barwną postać w kontuszu i z szablą kojarzą prawie wszyscy zielonogórzanie. Był wszędzie tam, gdzie działo się coś ciekawego. Często zaglądał też do naszej redakcji, aby porozmawiać o tym, co w mieście należałoby zrobić.

Zdzisław Piotrowski urodził się 14 kwietnia 1938 roku. Do Zielonej Góry przyjechał wraz z rodzicami w 1948 roku. Po maturze został szefem klubu kultury „Zastalu”. Pracował m.in. w: Zastalu, WPHS, CPN, Biurze Projektów Budownictwa Komunalnego, Lumelu, WUS, PTTK, Turyście, Spółdzielczości Pracy Rembud, PSK, Nafcie.

Zdzisław Piotrowski był samozwańczym szambelanem. Zadbał o odpowiedni strój, w którym chętnie pojawiał w mieście. Siwa broda dodawała mu powagi i... wiarygodności. Zielonogórzanie przyzwyczaili się do niego, dla turystów był atrakcją, chętnie się z nim fotografowali.

Zdarzało się, że potrafił pogrozić szabelką, którą nosił przypiętą do pasa. Tak było m.in. w 1998 roku, gdy wraz z innymi Lubuszanami ruszył pod siedzibę Sejmu walczyć o województwo lubuskie. Popadł też w konflikt z władzami miasta, gdy nie chciał, po wygaśnięciu umowy, opuścić lokalu w ratuszu, w którym miał promować Winny Gród. Bywało, że w bojowym nastroju wkraczał do naszej redakcji, gdy gazeta pisała nie po jego myśli. Ale przychodził też w pomysłami i własnymi tekstami. Był autorem m.in. „Anegdot o zielonogórskiej starówce”. W 12 opowieściach przedstawił historię i współczesność miasta. Z właściwym sobie sowizdrzalskim humorem, a często i złośliwością ukazał wydarzenia, wydarzonka i absurdy Zielonej Góry.

Zielona Góra była dla niego najważniejsza. Miastu poświęcał mnóstwo czasu i energii. Doskonale znał jego historię, zgromadził masę dokumentów i pamiątek.

O śmierci Zdzisława Piotrowskiego poinformowała Alicja Skowrońska.
„Wiedzę o Zielonej Górze miał przeogromną. Kochał swoje miasto. Wiele się od Niego dowiedziałam, więcej się nie dowiem... Szambelan jest już po drugiej stronie... - napisała na Facebooku.

Tak wspomina go Janusz Kubicki, prezydent miasta: „Właśnie dziś przyszła do nas informacja, że zmarł Zdzisław Piotrowski. Nasz samozwańczy szambelan Starówki. Myślę, że każdy miał okazję widzieć go w akcji. Jak widać nic nie stoi w miejscu wszystko się zmienia i bez niego Starówka też będzie inna, nie taka sama. Była to bardzo barwna postać.”

Ewa Duma, kronikarz miasta przyznaje, że Zdzisław Piotrowski zapisał swoje karty w historii starówki: „Szambelan doskonale znał historię miasta, zgromadził wiele dokumentów, dużo pisał (broszury, wiersze, listy „do Wszystkich Świętych”). I tak, z biegiem czasu dopracował się wielu tytułów: Szambelan, szlachcic deptakowy, wszechstronny informator turystyczny, maskotka Zielonej Góry, a także autor i bohater anegdot, autor legend i gry planszowej. Gorliwie pracował na swoje miejsce w Kronikach Miasta i tam je znalazł (pisałam o nim wielokrotnie). Twórca różnych akcji i redaktor deptakowych gazetek. Prezes Towarzystwa Miłośników Tradycji; przewodnik PTTK Założył Elitarny Klub Galanterii I Elokwencji.

„Pan Zdzisław Piotrowski był częstym gościem na naszych spotkaniach i wernisażach. Wydawało się, że nigdy go nie zabraknie. A tu niespodziewanie... Pewnie tam u góry będzie nadal głosił urodę naszego miasta” - możemy przeczytać na facebookowym profilu Muzeum Ziemi Lubuskiej.



11 z 14
Zdzisław Piotrowski zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek w...
fot. Mariusz Kapała

Zdzisław Piotrowski zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek w zielonogórskim szpitalu.

Tę barwną postać w kontuszu i z szablą kojarzą prawie wszyscy zielonogórzanie. Był wszędzie tam, gdzie działo się coś ciekawego. Często zaglądał też do naszej redakcji, aby porozmawiać o tym, co w mieście należałoby zrobić.

Zdzisław Piotrowski urodził się 14 kwietnia 1938 roku. Do Zielonej Góry przyjechał wraz z rodzicami w 1948 roku. Po maturze został szefem klubu kultury „Zastalu”. Pracował m.in. w: Zastalu, WPHS, CPN, Biurze Projektów Budownictwa Komunalnego, Lumelu, WUS, PTTK, Turyście, Spółdzielczości Pracy Rembud, PSK, Nafcie.

Zdzisław Piotrowski był samozwańczym szambelanem. Zadbał o odpowiedni strój, w którym chętnie pojawiał w mieście. Siwa broda dodawała mu powagi i... wiarygodności. Zielonogórzanie przyzwyczaili się do niego, dla turystów był atrakcją, chętnie się z nim fotografowali.

Zdarzało się, że potrafił pogrozić szabelką, którą nosił przypiętą do pasa. Tak było m.in. w 1998 roku, gdy wraz z innymi Lubuszanami ruszył pod siedzibę Sejmu walczyć o województwo lubuskie. Popadł też w konflikt z władzami miasta, gdy nie chciał, po wygaśnięciu umowy, opuścić lokalu w ratuszu, w którym miał promować Winny Gród. Bywało, że w bojowym nastroju wkraczał do naszej redakcji, gdy gazeta pisała nie po jego myśli. Ale przychodził też w pomysłami i własnymi tekstami. Był autorem m.in. „Anegdot o zielonogórskiej starówce”. W 12 opowieściach przedstawił historię i współczesność miasta. Z właściwym sobie sowizdrzalskim humorem, a często i złośliwością ukazał wydarzenia, wydarzonka i absurdy Zielonej Góry.

Zielona Góra była dla niego najważniejsza. Miastu poświęcał mnóstwo czasu i energii. Doskonale znał jego historię, zgromadził masę dokumentów i pamiątek.

O śmierci Zdzisława Piotrowskiego poinformowała Alicja Skowrońska.
„Wiedzę o Zielonej Górze miał przeogromną. Kochał swoje miasto. Wiele się od Niego dowiedziałam, więcej się nie dowiem... Szambelan jest już po drugiej stronie... - napisała na Facebooku.

Tak wspomina go Janusz Kubicki, prezydent miasta: „Właśnie dziś przyszła do nas informacja, że zmarł Zdzisław Piotrowski. Nasz samozwańczy szambelan Starówki. Myślę, że każdy miał okazję widzieć go w akcji. Jak widać nic nie stoi w miejscu wszystko się zmienia i bez niego Starówka też będzie inna, nie taka sama. Była to bardzo barwna postać.”

Ewa Duma, kronikarz miasta przyznaje, że Zdzisław Piotrowski zapisał swoje karty w historii starówki: „Szambelan doskonale znał historię miasta, zgromadził wiele dokumentów, dużo pisał (broszury, wiersze, listy „do Wszystkich Świętych”). I tak, z biegiem czasu dopracował się wielu tytułów: Szambelan, szlachcic deptakowy, wszechstronny informator turystyczny, maskotka Zielonej Góry, a także autor i bohater anegdot, autor legend i gry planszowej. Gorliwie pracował na swoje miejsce w Kronikach Miasta i tam je znalazł (pisałam o nim wielokrotnie). Twórca różnych akcji i redaktor deptakowych gazetek. Prezes Towarzystwa Miłośników Tradycji; przewodnik PTTK Założył Elitarny Klub Galanterii I Elokwencji.

„Pan Zdzisław Piotrowski był częstym gościem na naszych spotkaniach i wernisażach. Wydawało się, że nigdy go nie zabraknie. A tu niespodziewanie... Pewnie tam u góry będzie nadal głosił urodę naszego miasta” - możemy przeczytać na facebookowym profilu Muzeum Ziemi Lubuskiej.



12 z 14
Zdzisław Piotrowski zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek w...
fot. Mariusz Kapała

Zdzisław Piotrowski zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek w zielonogórskim szpitalu.

Tę barwną postać w kontuszu i z szablą kojarzą prawie wszyscy zielonogórzanie. Był wszędzie tam, gdzie działo się coś ciekawego. Często zaglądał też do naszej redakcji, aby porozmawiać o tym, co w mieście należałoby zrobić.

Zdzisław Piotrowski urodził się 14 kwietnia 1938 roku. Do Zielonej Góry przyjechał wraz z rodzicami w 1948 roku. Po maturze został szefem klubu kultury „Zastalu”. Pracował m.in. w: Zastalu, WPHS, CPN, Biurze Projektów Budownictwa Komunalnego, Lumelu, WUS, PTTK, Turyście, Spółdzielczości Pracy Rembud, PSK, Nafcie.

Zdzisław Piotrowski był samozwańczym szambelanem. Zadbał o odpowiedni strój, w którym chętnie pojawiał w mieście. Siwa broda dodawała mu powagi i... wiarygodności. Zielonogórzanie przyzwyczaili się do niego, dla turystów był atrakcją, chętnie się z nim fotografowali.

Zdarzało się, że potrafił pogrozić szabelką, którą nosił przypiętą do pasa. Tak było m.in. w 1998 roku, gdy wraz z innymi Lubuszanami ruszył pod siedzibę Sejmu walczyć o województwo lubuskie. Popadł też w konflikt z władzami miasta, gdy nie chciał, po wygaśnięciu umowy, opuścić lokalu w ratuszu, w którym miał promować Winny Gród. Bywało, że w bojowym nastroju wkraczał do naszej redakcji, gdy gazeta pisała nie po jego myśli. Ale przychodził też w pomysłami i własnymi tekstami. Był autorem m.in. „Anegdot o zielonogórskiej starówce”. W 12 opowieściach przedstawił historię i współczesność miasta. Z właściwym sobie sowizdrzalskim humorem, a często i złośliwością ukazał wydarzenia, wydarzonka i absurdy Zielonej Góry.

Zielona Góra była dla niego najważniejsza. Miastu poświęcał mnóstwo czasu i energii. Doskonale znał jego historię, zgromadził masę dokumentów i pamiątek.

O śmierci Zdzisława Piotrowskiego poinformowała Alicja Skowrońska.
„Wiedzę o Zielonej Górze miał przeogromną. Kochał swoje miasto. Wiele się od Niego dowiedziałam, więcej się nie dowiem... Szambelan jest już po drugiej stronie... - napisała na Facebooku.

Tak wspomina go Janusz Kubicki, prezydent miasta: „Właśnie dziś przyszła do nas informacja, że zmarł Zdzisław Piotrowski. Nasz samozwańczy szambelan Starówki. Myślę, że każdy miał okazję widzieć go w akcji. Jak widać nic nie stoi w miejscu wszystko się zmienia i bez niego Starówka też będzie inna, nie taka sama. Była to bardzo barwna postać.”

Ewa Duma, kronikarz miasta przyznaje, że Zdzisław Piotrowski zapisał swoje karty w historii starówki: „Szambelan doskonale znał historię miasta, zgromadził wiele dokumentów, dużo pisał (broszury, wiersze, listy „do Wszystkich Świętych”). I tak, z biegiem czasu dopracował się wielu tytułów: Szambelan, szlachcic deptakowy, wszechstronny informator turystyczny, maskotka Zielonej Góry, a także autor i bohater anegdot, autor legend i gry planszowej. Gorliwie pracował na swoje miejsce w Kronikach Miasta i tam je znalazł (pisałam o nim wielokrotnie). Twórca różnych akcji i redaktor deptakowych gazetek. Prezes Towarzystwa Miłośników Tradycji; przewodnik PTTK Założył Elitarny Klub Galanterii I Elokwencji.

„Pan Zdzisław Piotrowski był częstym gościem na naszych spotkaniach i wernisażach. Wydawało się, że nigdy go nie zabraknie. A tu niespodziewanie... Pewnie tam u góry będzie nadal głosił urodę naszego miasta” - możemy przeczytać na facebookowym profilu Muzeum Ziemi Lubuskiej.



Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Ile jest Lubuszczyzny w Zielonej Górze? Spotkanie autorskie ze Zbigniewem Rokitą

Ile jest Lubuszczyzny w Zielonej Górze? Spotkanie autorskie ze Zbigniewem Rokitą

Apetyczne ciasta na Dzień Dziecka smakujące jak batonik. Wybieraj spośród 5 przepisów

Apetyczne ciasta na Dzień Dziecka smakujące jak batonik. Wybieraj spośród 5 przepisów

Posypały się kary za niedoszły mecz Stal-GKM. Żużlowcy dostali ponad pół mln zł kary

Posypały się kary za niedoszły mecz Stal-GKM. Żużlowcy dostali ponad pół mln zł kary

Zobacz również

Przed nami 30. edycja Biegu Żakowskiego. Będzie rekord frekwencji?

Przed nami 30. edycja Biegu Żakowskiego. Będzie rekord frekwencji?

Posypały się kary za niedoszły mecz Stal-GKM. Żużlowcy dostali ponad pół mln zł kary

Posypały się kary za niedoszły mecz Stal-GKM. Żużlowcy dostali ponad pół mln zł kary