Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcy nie płacą mandatów. Tracimy setki tysięcy złotych

(beb)
Lubuscy kierowcy otrzymują mandaty za wykroczenia popełnione w Niemczech. Skąd nasi sąsiedzi mają dane osobowe Polaków?
Lubuscy kierowcy otrzymują mandaty za wykroczenia popełnione w Niemczech. Skąd nasi sąsiedzi mają dane osobowe Polaków? Mariusz Kapała
Wiemy już, skąd Niemcy mają dane osobowe kierowców, których namierzy za Odrą fotoradar. Nie wyciekły one z naszej strony, jak podejrzewali niektórzy, ale są przekazywane oficjalną drogą przez Centralny Ośrodek Informacji.

Szefowa poznańskiego oddziału COI Krystyna Michałowicz potwierdziła w czwartek, że są udostępniane w trybie urzędowym, na pisemne zapytanie, na podstawie ustawy o ruchu drogowym i dyrektyw unijnych. Niemcy składają wniosek, czekają pięć tygodni, płacą niewiele ponad 30 zł i już je mają. Ile razy CIO wysyłał adresy Polaków do Niemiec kierowniczka nie potrafiła powiedzieć, bo nie ma statystyk na ten temat.
Komendant słubickiej Straży Miejskiej Wiesław Zackiewicz nie krył zdziwienia, gdy mu o tym powiedzieliśmy, bo dotychczas uważał, że nie ma możliwości prawnych, żeby pozyskiwać dane osobowe z innych krajów. Z tego powodu mandaty, które powinni płacić Niemcy trafiają w Słubicach do kosza. Miasto traci na tym rocznie jakieś 70 tys. zł.

Wielu mieszkańców mówi też o nierównym traktowaniu. Bo oni ponoszą odpowiedzialność za łamanie przepisów w Niemczech, a nasi sąsiedzi zza Odry są bezkarni. A stawki mandatów w Niemczech są niemałe. Pani Krystyna, która przekroczyła niedawno we Frankfurcie prędkość o 20 km musiała zapłacić 30 euro mandatu i dodatkowo jeszcze 15 euro za przelew pieniędzy w niemieckim banku. Oprócz poczty (tam płaci się 10 euro za przelew) jest to jedyny sposób uregulowania należności. A tak na marginesie. Za podobne wykroczenie w Słubicach, czy Zielonej Górze niemiecki kierowca zapłaciłby co najmniej tyle samo.
I już pojawiły się spekulacje o tym, że dane lubuskich kierowców "wyciekły" wbrew prawu. Słysząc o podobnych koncepcjach nasi niemieccy rozmówcy nieźle się ubawili. Oni natychmiast, skoro tylko kilkanaście miesięcy temu, pojawiły się prawne możliwości zaczęli egzekwować "polskie" mandaty mówiąc nie tylko o prewencyjnym, ale i czysto finansowym wymiarze kar.

- To wyście tego nie zrobili? - padło kłopotliwe pytanie bardzo zdziwionych niemieckich urzędników.
Nie, nie zrobiliśmy. Komu zawdzięczamy te straty? Ile pieniędzy moglibyśmy przeznaczyć na drogi? Ilu Niemców uniknęło odpowiedzialności? Zadawaliśmy te pytanie, nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Więcej przeczytasz w sobotnio-niedzielnym papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska