- Pasją podróżowania zaraziłem się chyba w dzieciństwie - wspomina autor. - Mój ojciec był kolejarzem, dzięki czemu przysługiwały mu wtedy bezpłatne bilety. Zabierał siostrę i mnie na wycieczki po całej Polsce. Kiedy byłem starszy, razem z kolegami zaczęliśmy jeździć autostopem. To na Mazury, to w Bieszczady… i tak połknąłem bakcyla. Później przyszedł czas na podróże z żoną i dziećmi. I tak zwiedzam do dzisiaj.
Lista krajów, które odwiedził podróżnik i fotografik wydaje się nie mieć końca. Był m.in. w: Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Izraelu, Grecji, Meksyku, Chinach, Nepalu, RPA, Kubie, Kanadzie, Egipcie, Indiach i na wyprawie za koło polarne.
- Pamiątki w postaci zdjęć, które pan Szewczyk przywozi ze sobą z wycieczek pokazują niezwykłą osobowość autora - mówi Jan Stobrawa, pracownik Sulechowskiego Domu Kultury, który przygotował wystawę wraz z Małgorzatą Stachowiak. - Widać dojrzałość w doborze tematyki. Tu skupił się na twarzach mieszkańców Indii.
J. Szewczyk, inżynier mechanik, absolwent Politechniki Łódzkiej, obecnie jest na emeryturze. Do każdej kolejnej wyprawy przygotowuje się przez wiele miesięcy. - Chcę wszystko poznać dogłębnie - tłumaczy. - Kto decyduje się na takie poznawanie świata musi wiedzieć, że podróże są jak bagno… wciągają!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?