- Najbardziej to nie mogę patrzeć na tych co od rana tanie wińska żłopią - mówi zirytowana Barbara Rybka. - Ludzie z dziećmi do przedszkola albo szkoły idą, a tu taki żulik jeden z drugim imprezę od rana mają - opowiada.
- Kiedyś było chyba gorzej, często np. ostentacyjnie przy ul. Moniuszki pili. Potem zrobiono tu mały park i się przenieśli nieco dalej, już tak nie rażąc w oczy. I tak jednak, np. koło placu po MZGK, zwłaszcza nocą, widać grupkę osób raczących się alkoholem - komentuje także Alicja, którą spotykamy w okolicach wspomnianych przez nią miejsc.
Strażnicy miejscy przyznają: sprawy, związane z alkoholem, należą do ich najczęstszych interwencji.
Czytaj więcej 3 marca w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?